Wyprawiła synowi komunię, jest wściekła na gości. "Kilka tysięcy wyrzucone w błoto"
Trwający właśnie okres Pierwszych Komunii Świętych to ważne wydarzenie nie tylko w oczach dziecka przystępującego do sakramentu, ale także duże wyzwanie dla rodziców. Przyjęcie komunijne w dzisiejszych czasach wiąże się przede wszystkim z wysokimi kosztami organizacji. Boleśnie przekonała się o tym mama Franka, która nie ukrywa swego żalu do najbliższych.
Pierwsza Komunia Święta to duże wyzwanie nie tylko dla dziecka
Pierwsza Komunia Święta to ważne wydarzenie w życiu dziecka. Kiedy tuż po nabożeństwie najmłodsi najbardziej zaangażowani są w odbieranie prezentów, rodzice skrupulatnie doglądają, czy na przyjęciu niczego nie brakuje. Organizacja komunijnego obiadu to z roku na rok coraz większe koszty . Nic więc dziwnego, że zaproszona rodzina stara się wynagrodzić to rodzicom za tzw. talerzyk.
Mimo iż przyjęcie komunijne to świetna okazja do spotkania się całej rodziny w najbliższym gronie, to niektórych rodziców organizujący wspólny obiad spotyka bardzo przykre rozczarowanie z tym związane. Swoją historią na łamach portalu edziecko.pl podzieliła się mama Franka, chłopca przystępującego do Pierwszej Komunii Świętej.
Nie tak miało wyglądać komunijne przyjęcie. Mama Franka przeżyła zawód
Rodzice Franka organizując przyjęcie komunijne, zdecydowali się zaprosić głównie najbliższą rodzinę, ok. 30 osób. Mama 10-latka zdecydowała, że uroczysty obiad wyprawi w restauracji, aby uniknąć masy przygotowań i spędzania czasu w kuchni, zamiast z najbliższymi. Kobieta uznała, że dzięki temu będzie miała znacznie więcej czasu, który spędzi z rodziną. W końcu taka okazja nie przytrafia się zbyt często. Niestety, w dniu komunijnego przyjęcia mama Franka przeżyła ogromny zawód.
"Tak po prostu się nie robi"
Kobieta relacjonuje, że w dniu przyjęcia w restauracji nie zjawili się wszyscy zaproszeni goście. Brakowało kilku bliskich osób. Mama 10-latka postanowiła dowiedzieć się, jakie są powody ich nieobecności. Przeżyła kolejne rozczarowanie.
ZOBACZ: Pokazała, jak ubrała się na komunię. Wybuchła awantura
Kuzynka poinformowała, że jej syn się rozchorował i musiała zostać z nim w domu. Jak wynika z relacji organizatorki przyjęcia, ewidentnie chciała zmienić temat, a ostatecznie szybko się rozłączyła. Zabrakło również siostrzenic ojca Franka. Teściowa miała tłumaczyć nieobecnych tym, że nie lubią rodzinnych spędów.
Nie interesuje mnie, czy nie mieli ochoty, czy też nie mieli kasy na prezent. Tak po prostu się nie robi! Nikt nie widzi, że to kilka tysięcy złotych wyrzuconych w błoto. To przecież duża kasa, którą mogłam wydać na coś zupełnie innego! - żali się mama Franka cytowana przez portal edziecko.pl.
Kobieta nie ukrywa swojego żalu i głębokiego rozczarowania. Zwłaszcza ze strony najbliższej rodziny. Podkreśla, że gdyby tylko została o wszystkim poinformowana odpowiednio wcześniej, mogłaby uniknąć niepotrzebnych, wysokich opłat.