Wyjaśniła się tajemnica śniętych ryb w Odrze. Cała prawda wyszła na jaw
Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, poinformował o przyczynach pomoru ryb w Odrze, który od kilku dni spędza sen z powiek mieszkańcom. W Chałupkach na pograniczu z Czechami wraz z ulewnymi opadami deszczów spłynęły Odrą z czeskiej strony niemal dwie tony martwych ryb.
Martwe ryby w Odrze
To pracownicy Wód Polskich odkryli pierwsze przypadki martwych ryb w rejonie Chałupek 26 lipca , w wyniku rutynowych kontroli stanu rzeki po stronie polskiej. Niemal natychmiast powołano sztab kryzysowy, a w ciągu dwóch dni strażacy wyłowili blisko 1,8 ton śniętych ryb, głównie brzanów, leszczy i kleni, ważących od 1,5 do 3 kilogramów.
W zeszłym roku podobny przypadek masy śniętych ryb na Odrze był wynikiem obecności złotych alg. Tym razem wykluczono ten powód. Próbki pobrane do badań nie wykazały ich obecności. Czeskie służby 28 lipca zdradziły przyczynę.
Zatrważający powód
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek w swoich mediach społecznościowych opublikował komunikat czeskiego ministra środowiska Petra Hladika. Według Czeskiej Inspekcji Ochrony Środowiska, najbardziej prawdopodobną przyczyną tak wielu martwych ryb w rejonie Chałupek były wysokie temperatury powietrza, duże opady oraz bardzo niski poziom wody.
To wszystko miało doprowadzić do wypłukania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych. Wskutek czego doszło do obniżenia poziomu tlenu i selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych ryb rzecznych.
Sytuacja na Odrze cały czas jest monitorowana
Jarosław Wieczorek dodał, że nic nie wskazuje na to, aby miało dojść do chemicznego czy biologicznego zatrucia ryb.
Wojewoda śląski przekazał również, że poziom tlenu w Odrze obecnie jest już w normie, a ryby przestały umierać. Dodał, że cała sytuacja na Odrze będzie nadal szczegółowo monitorowana. Ostateczna przyczyna śnięcia ryb zostanie potwierdzona po otrzymaniu analiz pobranych próbek zarówno ze strony polskiej jak i czeskiej.