Wstrząsające relacje świadków pożaru w Poznaniu niosą się po kraju. "Wyrzuciło strażaków"
Pojawiły się pierwsze relacje świadków nocnego pożaru kamienicy w Poznaniu. Mieszkańcy byli przerażeni skalą zdarzenia. - To był tak niesamowity wybuch, podmuch ognia był taki, że "wyrzuciło" strażaków - opisują. Cały czas trwają poszukiwania dwóch funkcjonariuszy, z którymi utracono łączność.
Pożar kamienicy w Poznaniu. Relacje świadków
W nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło do eksplozji i gigantycznego pożaru . Ogień rozprzestrzeniał się w błyskawicznym tempie. Konieczna była ewakuacja nie tylko mieszkańców kamienicy (20 osób), ale również osoby zamieszkujące sąsiednie budynki (ok. 100). W trakcie działań strażackich wskutek wybuchu i pożaru poszkodowanych zostało 11 strażaków. Z dwoma wciąż nie ma kontaktu, po tym, jak utracono z nimi łączność. Na miejscu trwa akcja poszukiwawcza. Pojawiły się również pierwsze relacje mieszkańców Poznania, którzy byli świadkami nocnego dramatu. Gigantyczny pożar spowodował ogromne straty.
Wstrząsające relacje świadków po wybuchu pożaru
Straż pożarna przekazała, że prawdopodobnie doszło do dwóch wybuchów. Trwają poszukiwania zaginionych funkcjonariuszy, z którymi nie ma kontaktu. Budynek uległ bardzo poważnym zniszczeniom. Jak informują służby, zawaliły się trzy stropy kamienicy.
Mamy 11 rannych strażaków, w dalszym ciągu poszukujemy dwóch strażaków, nie znamy ich losu - informował podczas konferencji nadbryg. Józef Galica, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
ZOBACZ: Tragedia podczas pracy w lesie, nie żyje prezes OSP. Przejmujące, jak pożegnali go strażacy
Świadkowie zdarzenia podkreślają, że w okolicy słychać było ogromny hałas, a chwilę później kłęby dymu i ogromny ogień.
Było słuchać takie huki, że aż mnie wcisnęło do mieszkania. Pani zadzwoniła na straż, bo czujka się załączyła od alarmu w kamienicy. W tym momencie wyleciała kobieta i krzyczała, żeby dzwonić na straż. Powiedziałem, żeby zrobić ewakuację - opowiada w rozmowie z “Głosem Wielkopolski” jeden ze świadków zdarzenia. - U nas w kamienicy szyby wyleciały, a strażacy byli w środku. Szkło leciało na nich - dodaje.
Podmuch ognia "wyrzucił" strażaków
Jedna z mieszkanek w rozmowie z TVN24 powiedziała, że na początku nic nie wskazywało na to, że skala pożaru będzie tak ogromna. Gdy zeszła razem z koleżanką na dół budynku doszło do wybuchu.
To był tak niesamowity wybuch, podmuch ognia był taki, że "wyrzuciło" strażaków - relacjonowała.
Wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk informowała w niedzielę nad ranem, że urząd wojewódzki wesprze mieszkańców i wypłaci każdemu z poszkodowanych w efekcie pożaru i wybuchu do 6 tys. zł doraźnego wsparcia.
W kolejnych krokach, będziemy działać z władzami miasta, żeby zabezpieczyć im byt i pomóc szybko odnaleźć się w normalnej rzeczywistości - dodawała.