Władimir Putin podjął kluczową decyzję. Podpisał dekrety przygotowujące aneksję Chersonia i Zaporoża
Władimir Putin dopiął swego i podpisał dekrety ws. aneksji Chersonia i Zaporoża, uznając ich niepodległość. W piątek na Kremlu ma się odbyć natomiast oficjalna ceremonia, podczas której dyktator włączy w granice swojego państwa cztery okupowane ukraińskie obwody, w których przeprowadzono pseudoreferenda. Uwieńczeniem barbarzyńskiego spektaklu będzie zatwierdzenie decyzji przez rosyjski parlament.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w trzech niezależnych źródłach.
Władimir Putin po raz kolejny według własnego widzimisię przestawia granice państw i tworzy własną mapę świata. Rosyjski przywódca nic nie robi sobie z międzynarodowych umów i bezprawnie bierze to, co akurat znajduje się w sferze jego pożądania.
Tak było już w 2014 roku, kiedy to bezczelnie zaanektował ukraiński Krym, gwałcąc Memorandum budapesztańskie i tak jest też teraz. Mroczna historia powtarza się na naszych oczach, a świat bezsilnie patrzy na kolejne posunięcia dyktatora, dyplomatycznie traktując tego, który rozumie jedynie język siły.
Własna gra Putina
Wojna w Ukrainie miała być dla Władimira Putina szybka akcją, zakończoną sukcesem, czyli odbudową wielkiej Rosji, zyskaniem powszechnego szacunku w oczach Rosjan i demonstracją siły wobec Zachodu.
To jednak okazało się nie być takie łatwe, bowiem na drodze ku realizacji cynicznego planu stanęli gotowi bić się o każdy skrawek ziemi Ukraińcy. Gdy więc okazało się, że wymazanie Ukrainy z mapy świata nie będzie kwestią dni, a nawet kilku tygodni, a wokół satrapy zaczęły zbierać się czarne chmury, zaczął on posuwać się do coraz bardziej radykalnych kroków.
Brutalne ataki na obiekty cywilne, masowe egzekucje, szantaż nuklearny i przymusowe wcielanie do wojska to tylko niektóre z grzechów przywódcy, motywowanego strachem przed utratą władzy . Aby tak naprawdę ogłosić sztuczny sukces potrzebne mu były spektakularne zdobycze, których skoro nie można było zdobyć honorowo, wzięto sobie tupiąc nogą.
Dekrety ws. Chersonia i Zaporoża podpisane
Już w lutym Władimir Putin prowokował świat, demonstracyjnie uznając niepodległość samozwańczych Republik Donieckiej i Ługańskiej, oświadczając bohatersko, że będzie bronił tych terenów wszelkimi możliwymi środkami.
W ubiegłym tygodniu natomiast zapowiedział swoje poparcie dla pseudoreferendów, które okupacyjne władze zorganizowały w czterech ukraińskich obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim.
Głosowania były czystą fikcją, ale zgodnie z linią Kremla, obwołano je wielkim rosyjskim triumfem, bowiem za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej miała opowiedzieć się znaczna większość ich mieszkańców.
Po przedstawieniu wyników, co nie było zaskoczeniem, prorosyjskie władze złożyły do Władimira Putina wnioski o zaanektowanie terytoriów. Ten przychylił się do ich próśb i błyskawicznie podpisał dekrety ws. aneksji Chersonia i Zaporoża.
- Decyzja prezydenta Rosji opiera się na uniwersalnych zasadach i normach prawa międzynarodowego, uznając i potwierdzając zasadę równości i samostanowienia narodów zapisaną w Karcie Narodów Zjednoczonych oraz uwzględniając wolę narodu wyrażoną w referendum - czytamy w dekrecie Władimira Putina, który cytuje rosyjska agencja TASS.
Warto nadmienić, że przywódcy tak bardzo zależało na szybkim sfinalizowaniu procesu, że zrobił to w samym środku nocy z czwartku na piątek.
Rosja anektuje kolejne ukraińskie terytoria
Skąd ten pośpiech? W oficjalnym komunikacie Kremla podano, że w piątek 30 września Putin zamierza włączyć wspomniane cztery okupowane obwody w granice Federacji Rosyjskiej, a uczyni to podczas specjalnej uroczystości .
Następnie, jak informowaliśmy , wystąpi przed obiema izbami rosyjskiego parlamentu, wygłaszając przemówienie podobne do tego z 2014 roku po aneksji Krymu. Aby zachować pozory przestrzegania procedur, umowy z obwodami zostaną jeszcze zaakceptowane przez Sąd Konstytucyjny i parlament. Ten zbierze się 3 i 4 października, chyba, że w planach znajdzie się nadzwyczajna sesja.
Świat potępia barbarzyństwo w Ukrainie
Decyzja, która nie była wielką niespodzianką dla społeczności międzynarodowej, została jednoznacznie potępiona i wywołała falę krytyki.
- Każda decyzja o przystąpieniu do aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego na Ukrainie nie miałaby podstawy prawnej i zasługuje na potępienie - powiedział sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Z kolei prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że Stany Zjednoczone nie uznają roszczeń Rosji do suwerennego terytorium Ukrainy , a "tak zwane referenda" zorganizowane przez Moskwę na kontrolowanych przez nią ukraińskich terytoriach "były absolutną fikcją".
Głos zabrali również sami Ukraińcy, których przywódca "docenił" stanowisko Guterresa i podkreślił, że rosyjskie działania nie mają żadnej mocy prawnej.
- Podpisywanie dokumentów w sprawie aneksji ukraińskich ziem przez Rosję, to będzie freak show (cyrk dziwadeł), które nie ma żadnego prawnego znaczenia - mówił zaś w czwartek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.
W związku z kolejnymi haniebnymi krokami Władimira Putina, Wołodymyr Zełenski zwołał na piątek pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, na którym zapaść mają "fundamentalne decyzje".
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Chwila prawdy Mateusza Morawieckiego. Ma czas zaledwie do piątku, potem straci fotel premiera?
-
Ceny zniczy poszybują, ale to niejedyny problem przed 1 listopada. Producenci alarmują
-
Pani Magda poszła na grzyby, nagle poczuła ogromny ból. Wylądowała na wózku inwalidzkim
Źródło: RMF FM, WP, Fakt