Wielkie zmiany w najnowszym sondażu wyborczym. PiS znalazło się pod ścianą
Choć do wyborów parlamentarnych jeszcze długa droga, partie już dawno temu rozpoczęły wyścig po przychylność i głosy Polaków. Zacięta walka trwa w sieci i w terenie, co widać zwłaszcza po zmieniających się sondażach. Jeden z nich nie pozostawia złudzeń i pokazuje wprost, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Pewne natomiast jest to, iż Jarosław Kaczyński ma poważne powody do niepokoju.
Sondaż wyborczy. PiS znów na czele stawki
Jeden z najnowszych sondaży przeprowadził na zlecenie Wirtualnej Polski ośrodek United Surveys, który zapytał Polaków o ich aktualne preferencje wyborcze.
I tak, gdybyśmy mieli pójść do urn w niedzielę 20 sierpnia, najlepszy wynik ponownie odnotowałoby Prawo i Sprawiedliwość, otrzymując 34,5 proc. głosów , czyli o 1,6 pkt. proc. więcej niż w w badaniu z końca lipca.
Gorszą wiadomością dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego jest jednak to, że Koalicja Obywatelska coraz bardziej depcze mu po piętach i zmniejsza dzielący partie dystans, a to z kolei oznacza, że zjednoczona opozycja ma realną szansę przejęcia władzy.
Koalicja Obywatelska powyżej 30 proc.
Podczas gdy w PiS jest czas na nerwowe przebieranie nogami i szukanie tzw. game changera, w Koalicji Obywatelskiej mogą chłodzić szampana. Na zbudowany przez Donalda Tuska blok głos oddałoby 31,2 proc. ankietowanych, czyli aż o 3,1 pkt. proc. więcej niż jeszcze trzy tygodnie temu.
Inna rzecz, że wzrost poparcia dla KO to raczej nie wynik przepływu elektoratów między największą siłą opozycyjną a PiS-em, ale raczej efekt podbierania wyborców Lewicy i Trzeciej Drodze. One, podobnie jak Nowogrodzka, mają powody do zmartwienia.
Opozycja może pójść po władzę
Na koalicję Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza chęć zagłosowania wyraziło tym razem 9 proc. badanych (1,6 pkt. proc. mniej niż poprzednio), a na Lewicę i Partię Razem - 7,1 proc. wyborców .
Najwięcej osób porzuciło jednak Konfederację, która z wynikiem 7,8 proc. straciła 5,3 pkt. proc. I to właśnie dlatego pozostałe partie opozycyjne miałyby jesienią możliwość pójścia po władzę.
PiS i Konfederacja nie stworzą rządu
Jeśli chodzi o same mandaty, obóz PiS otrzymałby ich 196, a Konfederacja tylko 28, co daje łącznie 224 głosy w Sejmie. To wciąż zbyt mało, by mówić o stabilnym rządzie, do którego wymaganym minimum jest 231 miejsc w izbie niższej parlamentu.
Granicę tę przekroczyłyby jednak trzy komitety opozycyjne, dysponujące razem 235 mandatami . 175 z nich przypadłoby Koalicji Obywatelskiej, 36 Trzeciej Drodze, a 24 Lewicy. Do tego dochodzi jeszcze poseł mniejszości niemieckiej.
Źródło: WP