Widok grobu zamordowanego księdza z Sosnowca łamie serce. Jeden szczegół mówi wszystko
Ksiądz z Sosnowca, który stracił życie w tragicznych okolicznościach, spoczął już w grobie. Na mogile pojawiło się prawdziwe morze białych kwiatów. Wśród nich stoi czarno-białe zdjęcie zmarłego diakona Mateusza. Najbardziej porusza jednak wieniec babci zamordowanego. Jedno, krótkie zdanie wystarcza, aby wycisnąć z oczu łzy.
Śmierć księży z Sosnowca to nadal wielka tajemnica
Kiedy 7 marca Polskę obiegła wiadomość o tajemniczej i makabrycznej śmierci dwóch księży z Sosnowca , wszyscy byli szoku. Od razu pojawiły się pytania, co stało się na parafii i dlaczego zaledwie 25-letni diakon oraz 45-letni ksiądz stracili życie.
Sprawa do dziś zostaje wielką zagadką. Nieoficjalne ustalenia dziennikarzy RMF FM wskazują, że to ksiądz Robert Sz. zamordował młodszego kolegę , a później targnął się na swoje życie. Niemniej służby nie skomentowały tych informacji.
14 marca, czyli dokładnie 7 dni po śmierci młodego księdza, spoczął on w grobie . Diakona Mateusza żegnały prawdziwe tłumy i to, że parafianie z Sosnowca kochali energię i podejście do życia młodego duchownego, świadczy wygląd mogiły. Zwraca na niej uwagę jeden szczegół .
Napis na wieńcu babci łamie serce
Pogrzeb 25-letniego duchownego odbył się w Wolbrumiu. Ciało spoczęło na cmentarzu parafialnym, a mszę poprowadził biskup Grzegorz Kaszak.
Świeży grób zamordowanego diakona utonął pod kwiatami . Białe pąki symbolizujące niewinność przysłoniły rozkopaną ziemię, pod którą ukryła się trumna z ciałem księdza . Uwagę zawracają dwa wieńce. Jeden z nich należy do pogrążonych w żałobie i rozpaczy rodziców . Niedługo mieli cieszyć się ze święceń kapłańskich syna i ukończenia przez niego seminarium. Zamiast ego musieli kupić kwiaty na jego grób.
Serce łamie stojący obok wieńca rodziców wieniec od babci młodego duchownego . - Ukochanego wnuczka żegna babcia - głosi krótki napis na wstędze. Diakon Mateusz był dla babci powodem do wielkiej dumy i uczestniczenie w jego pogrzebie było dla seniorki wielkim bólem.
Tuż przed śmiercią zdecydowali się na niesamowity gest
Wszyscy liczyli na to, że diakon nie umrze . Kiedy odnaleziono go rannego tuż obok Domu Katolickiego w Sosnowcu podjęto heroiczną walkę o jego życie. Poza pracą ratowników, bliscy 25-latka postanowili zwrócić się do Boga.
Duchowni modlili się i prosili o oszczędzenie młodego diakona , który dopiero rozpoczynał swoją służbę Bogu. Na chwile przed tym, jak 25-latek odszedł otrzymał ostatnie namaszczenie. Poruszające sceny i poszanowanie prośby o udzielenie sakramentu przygotowującego na spotkanie z Panem bez wątpienia zostaną w pamięci świadków zdarzenia.
Źródło: se.pl, rmf fm