"Wiadomości" TVP odpowiadają na słowa Agnieszki Holland. Padły mocne oskarżenia
W jednym z ostatnich wydań "Wiadomości" nawiązano do wizyty Agnieszki Holland u Kuby Wojewódzkiego i słów, które wypowiedziała. W TVP ostro zareagowano na jej słowa i zarzucono jej kłamstwo.
Agnieszka Holland gościła u Kuby Wojewódzkiego. Kłamała w rozmowie?
Film Agnieszki Holland "Zielona granica" budził ogromne kontrowersje jeszcze przed premierą. Obraz polskiej reżyserki zachwycił widzów podczas festiwalu w Wenecji i zapewnił jej Nagrodę Specjalną Jury. W Polsce jednak film nie cieszy się tak ogromną sympatią, gdyż nie przypadł on do gustu prawicowym politykom.
"Zielona granica", czyli produkcja przedstawiająca to, jak zdaniem reżyserki wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, wzbudził w naszym kraju ogromne kontrowersje i oburzenie prawicy, która zarzuca reżyserce "propagandę" i obrazę polskiego munduru. Zdaniem polityków pokazuje on nieprawdziwy obraz działalności służb granicznych i podważa działania rządu wobec nielegalnych imigrantów.
"Wiadomości" zarzucają reżyserce kłamstwa. Pojawiły się dowody
Film Agnieszki Holland porusza temat kryzysu migracyjnego, z którym od lat zmagają się europejskie kraje, ale politycy prawicy zdążyli okrzyknąć go antypolskim... jeszcze przed premierą i przed obejrzeniem. Jarosław Kaczyński nazwał produkcję "odrażającym, obrzydliwym paszkwilem", a sama reżyserka od kilku tygodni pada ofiarą kolejnych ataków ze strony polityków.
Ostatnio Agnieszka Holland pojawiła się w programie Kuby Wojewódzkiego , gdzie miała okazję obronić swoje dzieło i opowiedzieć nieco więcej o produkcji. Prowadzący zapytał reżyserkę o to, czy wydarzenia przedstawione w filmie są prawdziwe. Kuba Wojewódzki dopytywał między innymi o scenę z udziałem ciężarnej kobiety, która została przerzucona przez druty. Agnieszka Holland potwierdziła, dodając, że " wszystko jest oparte na dokumentach i faktach", a sama sytuacja z przerzuceniem ciężarnej kobiety przez druty opisana była nawet w prasie.
Sytuacja przedstawiona w filmie miała miejsce. W sieci opublikowano zdjęcia
To właśnie do tych słów postanowiła odnieść się ekipa "Wiadomości". W programie przywołano słowa reżyserki i zestawiono je ze stanowiskiem Straży Granicznej, która zaprzeczyła, aby taka sytuacja kiedykolwiek miała miejsce.
- To kłamstwo i apeluje o pokazanie jakichkolwiek dowodów na rzekome zbrodnie dokonane przez funkcjonariuszy. Dowodów jednak nie ma. Jest za to polityczne wykorzystanie filmu w kampanii polityków opozycji - przedstawiono w “Wiadomościach".
O tym, że rzeczywiście do przerzucenia ciężarnej kobiety przez druty doszło, wspomniał między innymi Jan Świtała, ratownik medyczny, który prowadzi instagramowy profil yanek43. Jakby tego było mało, funkcjonariusz opublikował na swoim profilu fotografie przedstawiające zrobione ukradkiem zdjęcie kadru z pokazu "Zielonej Granicy" oraz dwie kolejne z rzeczywistej akcji na Podlasiu, do której doszło prawie dwa lata temu.