Uczeń źle rozwiązał zadanie. Nauczyciel napisał mu 3 słowa
W poniedziałek 10 maja na profilu „Budząca się szkoła” pojawiło się zdjęcie, które idealnie pokazuje innowację w nauczaniu, jaką wielu pedagogów chciałoby wprowadzić. Większość Polaków przyzwyczajona jest do uwag nauczycieli piszących czerwonym, „ostrzegającym” kolorem, które wytykają wszelkie błędy.
Nauczyciel napisał uczniowi trzy słowa
W tym wypadku uczeń pomylił się w jednym zadaniu z matematyki, jednak, zamiast dostać gorszą ocenę i/lub uwagę, że odpowiedź jest nieprawidłowa, nauczyciel napisał tylko trzy słowa: „spróbuj jeszcze raz”.
Pedagodzy z fundacji „Budząca się szkoła” zwracają uwagę na to, że różnica dla dziecka jest ogromna. Zamiast karania i wytykania błędów, taki sposób reagowania wspiera rozwój i motywację do dalszej pracy, wskazuje mocne strony ucznia i te słabsze, które wymagają poprawy.
- Nauczyciele z Budzącej Się Szkoły w Roźwienicy chcą swoich uczniów zachęcać do wytężonej pracy, ale nie przez wytykanie im błędów, ale przez pokazywanie tego, co już umieją, co już udało się osiągnąć i przez motywowanie do podejmowania kolejnych prób - można przeczytać na stronie fundacji.
Zamiast karać czy upominać ucznia, ten nauczyciel zachęcił go do dalszej pracy, motywując tym samym, że stać go na to, by sobie z danym zadaniem poradzić. Jednym z głoszonych przez organizację postulatów do wprowadzenia w nauczaniu jest odejście od kultury błędu, która bazuje na tym, co uczeń robi źle, i przejście do kultury wspierania rozwoju.
- Gdyby jedynki były skuteczne, to nie byłoby słabych uczniów. Wystarczyłoby postawić kilka jedynek i byłoby po kłopocie. Ale... uczniowie z problemami są i kolejne jedynki, które dostają, w niczym im nie pomagają. Wręcz przeciwnie - twierdzą członkowie fundacji.
Wiele szkół w Polsce zaczęło przyłączać się do tego programu i krok po kroku starają się wprowadzić inne podejście do uczniów. Stosują np. oceny opisowe i dają wskazówki, w czym uczeń jest dobry, a co powinien poprawić. To też pozwala uczniom efektywnie pracować nad swoimi brakami i nie marnować siły i czasu na rzeczy, które mają opanowane.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy rodziców, którzy bardzo chwalą takie podejście. Tym bardziej, gdy zestawimy to z innym sprawdzianem, o którym niedawno pisaliśmy . W tym przypadku zastosowano całkowicie odwrotne podejście, które nie tylko zdenerwowało rodziców, ale mogło też zupełnie zdemotywować ucznia, który rozwiązał zadania dobrze, a i tak dostał tylko połowę punktów.
-
Córka Katarzyny Dowbor to zjawiskowa piękność. Niewielu wie, kto jest jej ojcem
-
Wielka awaria systemu do wystawiania e-recept w całej Polsce
-
Czajka zbierał pieniądze na pogrzeb mamy. Powiedział, na co je wydał
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Parenting