Czajka zbierał pieniądze na pogrzeb mamy. Powiedział, na co je wydał
Mariusz Czajka był z mamą bardzo związany. Krystyna Maria Teresa Czajka praktycznie od urodzenia borykała się z problemami zdrowotnymi. Miała osteoporozę, Parkinsona i nadciśnienie, ale to rak płuc ostatecznie sprawił, że kobieta zmarła w styczniu 2021 roku w wieku 81 lat. Był to wielki cios dla aktora, który nie tylko musiał pożegnać bliską osobę, ale również nie był w stanie zapłacić za jej pogrzeb.
Mariusz Czajka nie miał pieniędzy na pogrzeb mamy
Z powodu pandemii koronawirusa teatry były zamknięte od marca 2020 roku, co sprawiło, że przez 10 miesięcy przed śmiercią mamy Czajka nie miał praktycznie żadnych dochodów. Kobieta pobierała emeryturę nauczycielską w wysokości 1600 zł i nie miała żadnych oszczędności.
Pogrzeb wyceniono na 12 tys. zł, ale Mariusz Czajka miał zaledwie 1/3 tej kwoty - dostał 2000 zł z ZUS i 1800 zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zdecydował się więc na zbiórkę w internecie, w której opisał swoją dramatyczną sytuację i poprosił ludzi dobrej woli o wsparcie.
Cel zbiórki ustalił na 15 tys. zł, co miało pozwolić nie tylko na pochowanie mamy, ale również na postawienie płyty na rodzinnym grobie. Okazało się, że Polacy doskonale pamiętają i lubią znanego aktora, i ostatecznie zebrano prawie 50 tys. zł.
Chociaż Czajka wyraźnie na stronie zbiórki napisał, że jeżeli uda mu się zebrać większą kwotę, to przeznaczy ją na start swojego projektu, dzięki któremu być może zacznie w końcu normalnie zarabiać, to część internautów miało obiekcje co do tego. Uznali, że skoro pieniądze zbierane są dla mamy, to tylko na nią powinny zostać wydane. Teraz aktor w rozmowie z Pomponikiem w końcu przyznał, na co wydał pieniądze i jak wygląda jego obecne życie.
Wiadomo, na co Czajka wydał zebrane pieniądze
- Za pieniądze z publicznej zbiórki opłaciłem miejsce na cmentarzu i wyprawiłem pogrzeb. Jak minęły mrozy, wybudowałem mamie i tacie nowy grobowiec. Spłaciłem też długi, przez które miałem nóż na gardle. Podbudowany dobrocią ludzi zająłem się tym, co pomoże mi utrzymać się nawet wtedy, kiedy zamkną teatry - nauką aktorstwa - powiedział Mariusz Czajka.
Aktor przyznał również, że w styczniu jego sytuacja była tak dramatyczna, że nie miał nawet co jeść. Wtedy pomocną dłoń wyciągnęli do niego właściciele jednej z firm cateringowych i zobowiązali się, by za darmo dostarczać mu posiłki przez pół roku.
Pomoc nadeszła również ze strony producentów seriali. Od śmierci mamy aktor zagrał w czterech serialach, które wkrótce pojawią się w telewizji. Ponadto dostał propozycje udziału w dwóch programach telewizyjnych, ale ze względów zdrowotnych musiał odmówić.
Jak widać, zbiórka pozwoliła mu nie tylko z szacunkiem pochować mamę, ale również rozpocząć nowe życie. Kobieta na pewno byłaby niezmiernie szczęśliwa z tego powodu. Ostatnim problemem aktora jest obecnie wojna z bankiem o kredyt we frankach, ale jak pokazał ostatnio przykład Dody, z tym również można sobie poradzić.
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Pomponik.pl