Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Trudno uwierzyć, co stało się w "Awanturze o kasę". Takich scen jeszcze nie było, Ibisz nie miał litości
Patryk Idziak
Patryk Idziak 01.03.2025 19:26

Trudno uwierzyć, co stało się w "Awanturze o kasę". Takich scen jeszcze nie było, Ibisz nie miał litości

Awantura o kasę
fot. screen “Awantura o kasę” Polsat

“Awantura o kasę” wróciła na antenę Polsatu. W pierwszym odcinku nowego sezonu kolejne drużyny próbowały zdetronizować mistrzów, którzy kontynuowali imponującą serię zwycięstw. Drużyna żółtych miała na koncie ponad 20 tysięcy i mogłaby bez przeszkód wejść do finału, gdyby nie bezprecedensowy “wybryk” jej kapitanki. Takiej serii wpadek, jaka się później wydarzyła, jeszcze nie było.

"Awantura o kasę" z nowym sezonem. Emocje od pierwszego odcinka

W 2024 roku kultowy program “Awantura o kasę” wznowił nadawanie na antenie Polsatu. Podobnie jak wcześniej, tak i tym razem prowadzącym został Krzysztof Ibisz, który słynne koło kategorii zna jak własną kieszeń.

To jest taki program, przy którym zasiadają całe rodziny. Teleturniej, ale z bardzo polskim sznytem. Tu jest atmosfera trochę jak u cioci na imieninach, small talki, ktoś coś zaśpiewa. Familijna zabawa. I myślę, że to jest sukces tego programu. Jest tak dobrze wymyślony, przesiąknięty naszą kulturą, polskością. Być może właśnie ten element łapie ludzi za serca, że nas tak licznie oglądają – rozmyślał Krzysztof Ibisz, cytowany przez serwis Polsat.pl.

W sobotę, 1 marca 2025 roku, stacja wyemitowała pierwszy odcinek nowego sezonu, w którym do gry stanęły kolejne trzy drużyny. Każda z nich mogła poszczycić się ciekawymi osobami w składzie, jednak to drużyna Żółtych – “Rozrabiaki” – ubarwiła program w niebywały sposób. Krzysztof Ibisz nie zdołał ukryć zaskoczenia, gdy padły dwa słowa, a później zdarzyło się coś jeszcze gorszego.

Nowe ustalenia ws. śmierci Gene'a Hackmana i jego żony. Trudno uwierzyć, kiedy faktycznie zmarli

Widzowie "Awantury o kasę" przecierali oczy ze zdumienia

W drużynie Żółtych, czyli “Rozrabiakach”, znaleźli się:

  • Ignacy - konserwator dzieł sztuki,
  • Maciej - analityk finansowy,
  • Renata - stomatolog, kapitanka,
  • Dariusz - agent ubezpieczeniowy.

Jeśli w trakcie oglądania umysłowych pojedynków “Awantury o kasę” widzom zaświtała myśl, że skądś znają kapitankę Żółtych, to nic dziwnego. Renata – co zresztą podkreślił Krzysztof Ibisz – już wcześniej gościła na antenie Polsatu, tyle że w innym show. W 2014 roku, wówczas jako 46-letnia stomatolog i vlogerka, wzięła udział w 2. edycji “Hell's Kitchen”, gdzie pod okiem Wojciecha Modesta Amaro rozwijała swoje kulinarne rzemiosło.

Blisko 25 tys. zł przewagi, a i tak przegrali. Pierwsza taka sytuacja w "Awanturze o kasę"

Tym razem Renata poprowadziła swoją drużynę niemal do finału. Niemal, bo w ostatnim pytaniu przytrafiła się jej nie jedna, i nie dwie, a cała seria wpadek, które pogrzebały szansę Żółtych na wygraną.

Jako pierwsi z wyścigu o zwycięstwo odpadli Zieloni. Po eliminacji jednej z drużyn pozostały już tylko dwie, które dzieliła przepaść w liczbie pieniędzy na koncie. Gdy Żółci i Niebiescy podeszli do przedostatniego pytania, ci pierwsi mieli 25400 zł, a ich rywale jedynie 800 zł. Wystarczyło zatem, by Renata, jako kapitanka, wylicytowała pytanie za 800 zł, by zablokować przeciwników i wysłuchać go bez presji.

Coś jednak poszło wyraźnie źle, bowiem po rozpoczęciu licytacji Żółci krzyknęli “Va banque”. Do Renaty szybko dotarło, co właśnie zrobiła i próbowała przekonać Krzysztofa Ibisza, że krzyknęła konkretną kwotę. Tak faktycznie było, ale dopiero później, dlatego prowadzący nie mógł złamać regulaminu, który mówi, że “liczy się pierwsza złożona oferta”.

Przecież ci mówiłem, że 800 – upomniał Renatę siedzący obok Dariusz.

Awantura o kasę
fot. screen “Awantura o kasę” Polsat

Drużynie nie pozostało więc nic innego, jak wysłuchać pytania z kategorii motoryzacji.

Ile zaworów na cylinder występuje w benzynowym silniku dwusuwowym klasycznej konstrukcji, np. motocyklowym?

Awantura o kasę
fot. screen “Awantura o kasę” Polsat

Żółci wykorzystali podpowiedź zakupioną wcześniej za 700 zł, ale na niewiele się zdała. Czas na wskazanie odpowiedzi upłynął i uczestnicy drużyny podali ją sekundę później. Krzysztof Ibisz tym razem również bezlitośnie odmówił uznania stanowiska Żółtych i z niekrytym zaskoczeniem podziękował Renacie oraz członkom jej zespołu za grę. Choć nawet, gdyby odpowiedź została uznana, i tak była błędna – obstawali, że cylindry są dwa, przy czym tak naprawdę “ani jednego”.

Do finału awansowali Niebiescy. Co ciekawe, byli od włos od wygranej, jednak ostatecznie nie odpowiedzieli dobrze na żadne z pytań. Mistrzowie podtrzymali więc serię zwycięstw i w niedzielę ponownie pojawią się w programie.

Czytaj także: Dziennikarka "Dzień dobry TVN" miała groźny wypadek. Od razu trafiła do szpitala, czeka na pilną operację