Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Nie żyje kobieta, w akcji wiele służb
Cisza na leśnej drodze w gminie Ćmielów została brutalnie przerwana. Choć jeszcze rano nic nie zapowiadało tragedii, kilka godzin później rozegrał się tam koszmar, którego finał okazał się tragiczny. Dramatyczny widok z pewnością na długo pozostanie w pamięci mieszkańców powiatu.
Niebezpieczny zakręt
Wtorkowe popołudnie 19 lutego na leśnym odcinku drogi między Ćmielowem a Rudą Kościelną zaczęło się spokojnie. Peugeot prowadzony przez 30-letniego mężczyznę sunął asfaltową wstęgą, mijając kolejne zakręty, otoczony gęstym lasem.
Jednak jeden z tych zakrętów, jak się okazało, stał się pułapką . Według wstępnych ustaleń policji, tuż przed godziną 16:30, po wyjściu z łuku drogi kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wpadł w poślizg , zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie z impetem uderzył bokiem w przydrożne drzewo.
To właśnie ta chwila zadecydowała o losie pasażerki, 52-letniej matki mężczyzny, której miejsce w samochodzie okazało się najbardziej narażone na uderzenie. Potężna siła zderzenia sprawiła, że bok auta dosłownie zawinął się wokół pnia, a kobieta została zakleszczona we wraku.

Dramat na polskiej trasie. W akcji wszystkie służby
Na miejsce natychmiast ruszyły wszystkie służby ratunkowe. 11 strażaków z Ostrowca i Ochotniczej Straży Pożarnej w Ćmielowie musiało walczyć z czasem i trudnymi warunkami . Leśna droga, śliska i wąska, utrudniała szybki dostęp do rozbitego pojazdu.
Mężczyzna, który sam wydostał się z wraku, był już pod opieką policji, podczas gdy jego matka, nieprzytomna , pozostawała zakleszczona wewnątrz. Strażacy użyli sprzętu hydraulicznego, by dostać się do wnętrza samochodu, co zajęło cenne minuty.
Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie kobiety, która trwała długie minuty. Każda sekunda była na wagę złota, ale mimo starań ratowników, nadzieja z każdą chwilą gasła. Gdy wreszcie udało się ewakuować ją z pojazdu i przekazać zespołowi pogotowia, było już niemal jasne, że jej życia nie da się uratować.
ZOBACZ TAKŻE: Martyna Wojciechowska w żałobie. Nie żyje najbliższa jej osoba
Tragedia, która wstrząsnęła okolicznymi mieszkańcami
Mimo intensywnych działań ratowników, nie udało się przywrócić kobiecie funkcji życiowych. Zgon stwierdzono na miejscu, a jej syn trafił do szpitala na badania. Był trzeźwy, ale w szoku, nie do końca świadomy tego, co właśnie się wydarzyło.
To pierwszy od wielu miesięcy śmiertelny wypadek w powiecie ostrowieckim. Przez cały rok 2024 lokalne drogi nie były świadkami takiej tragedii, co czyni ten wtorkowy incydent jeszcze bardziej bolesnym .
Służby wyjaśniają teraz wszystkie okoliczności tego tragicznego popołudnia, próbując znaleźć odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie cała lokalna społeczność.
Czy był to nieszczęśliwy wypadek , czy może coś, co można było przewidzieć i uniknąć?
