Orina Krajewska, córka Małgorzaty Braunek i Andrzeja Krajewskiego opowiedziała ostatnio w rozmowie z Anną Wendzikowską o swoim dzieciństwie. Podobnie jak u jej zmarłej mamy, w życiu ogromne znaczenie ma dla niej duchowość. Kobieta zdobył się także na zaskakujące wyznanie i wyjawiła, że marzyła o rozwodzie rodziców.
Sylwia Gliwa już od dłuższego czasu nie zagrała w żadnej produkcji filmowej. Gwiazda aktualnie spełnia się aktorsko jedynie w teatrze. W jednym z wywiadów zdradziła, jaka jest przyczyna tego, że nie widzimy jej na dużym ekranie.
Lech Wałęsa w specjalnym wywiadzie dla redakcji Gońca podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat spraw bieżących, w tym sytuacji za naszą wschodnią granicą. Nie zabrakło także odniesień do przeszłości. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla podsumował okres swojej prezydentury. "Wszystko mi się udało" oznajmił były przywódca naszego kraju. Znalazły się jednak pewne mankamenty okresu sprawowania władzy, o czym szczerze opowiadał nasz rozmówca.
Lech Wałęsa, podczas swojej krótkiej wizyty w Warszawie, znalazł czas dla Gońca i udzielił obszernego wywiadu naszej redakcji. Legendarny polityk trzeźwo oceniał aktualną sytuację geopolityczną. Padło kilka słów na temat prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, który niedawno odwiedził nasz kraj.
Lech Wałęsa udzielił obszernego wywiadu redakcji Gońca. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, pierwszy lider "Solidarności", ocenił aktualną sytuację geopolityczną w naszym regionie. Padły krytyczne słowa wobec prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena, który zdaniem naszego rozmówcy, "wykorzystał nas maksymalnie, jak chłopców". Nasz gość nakreślił także potencjalne scenariusze odnośnie wojny w Ukrainie.
- Dopóki organy ścigania nie będą wszechstronnie patrzyły na przestępstwa, które mają ścigać, […] to istnieje wysokie ryzyko, że niewinna osoba zostanie skazana na karę śmierci. - mówiła w wywiadzie z Goniec.pl dr hab. prof. UMK Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz. W rozmowie poruszyliśmy wątek powracającego tematu przywrócenia kary śmierci w Polsce, a także działań policji zmierzających do wykrycia sprawców przestępstw.Na początku stycznia Mateusz Morawiecki zadeklarował swoje poparcie dla powrotu kary śmierci. Piotr Müller, rzecznik rządu, mówił, że ta wypowiedź jest jedynie prywatną opinią premiera, a rząd nie planuje przywrócenia najcięższego wymiaru kary. Warto przypomnieć jednak, że miesiąc wcześniej wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zachwalał ten sam koncept, argumentując że kara śmierci mogłaby odstraszyć ludzi od popełniania najcięższych przestępstw. Jak na sprawę zapatrują się eksperci?Jakub Franek: Jak duże jest ryzyko, że po wprowadzeniu kary śmierci w Polsce zostanie skazana na nią niewłaściwa osoba? Czy można uznać, że nasza policja faktycznie działa na tyle dobrze, że mamy pewność wykrycia, a następnie skazania właściwej osoby? Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Niestety organy, o których pan wspominał, nie funkcjonują w sposób należyty. Praca w zawodzie policjanta, prokuratora, czy też innych służb, które mają uprawnienia policyjne powoduje, że jeżeli wytypuje się konkretną osobę to zasada domniemania niewinności gdzieś ginie, prawo do obrony też gdzieś ginie. Osobiście jestem przeciwniczką kary śmierci i właśnie jednym z powodów jest to, że dotychczasowe postępowania pokazują to, że organy ścigania i sądy się myliły. I my obywatele musieliśmy wypłacać wielomilionowe odszkodowania za to, że ktoś został niesłusznie skazany i niesłusznie odbywał karę pozbawienia wolności. Najlepszym przykładem byłaby sprawa pana Tomasza Komendy. Dopóki organy ścigania nie będą wszechstronnie patrzyły na przestępstwa, które mają ścigać, czyli nie założą wielu wersji, które będą weryfikować, tylko wytypują jednego podejrzanego i będą pod niego prowadzili postępowania, to istnieje wysokie ryzyko, że niewinna osoba zostanie skazana na karę śmierci. Zresztą nasza historia Polski pokazuje, że przede wszystkim system komunistyczny pozbywał się swoich wrogów politycznych wykonując wobec nich karę śmierci. Co więcej, w przeciwieństwie do kary pozbawienia wolności – kara śmierci jest nieodwracalna.Jakub Franek: Organy ścigania bardzo często wykorzystują obietnicę złagodzenia kary, aby uzyskać przyznanie się do winy przez podejrzanego. Czy kara śmierci nie przyczyni się do tego, że więcej ludzi będzie niesłusznie skazanych przez to, że zaproponowano im złagodzenie tego najwyższego wymiaru kary?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Tutaj najlepszym przykładem są Stany Zjednoczone. Powszechne jest tam przyznawanie się do winy ze względu na obawę, że nie uda się dowieść swojej niewinności i tym samym uniknąć kary śmierci. A pamiętajmy, że to ten, który twierdzi powinien udowodnić sprawstwo i winę. I to leży po stronie prokuratury. Po to mamy niezawisłe sądy, aby to badały. Pan mówi o organach ścigania, ja muszę powiedzieć jako kryminalistyk, że niestety błędy są popełniane nie tylko na etapie postępowania przygotowawczego, ale również podczas postępowania jurysdykcyjnego. Niestety niewiedza z zakresu kryminalistyki powoduje, że ktoś może zostać niesłusznie skazany. W wypadku, gdy ktoś niesłusznie odbywa karę pozbawienia wolności, to ma szansę wyjścia na wolność. A, nie daj Boże, gdy został skazany na karę śmierci za przestępstwo, którego nie popełnił i karę wykonano, to już nic nie da się zrobić.Jakub Franek: W pani publikacjach czytałem, że jednym z największym problemów jest traktowanie podejrzanego. Doktryna mówi, że powinien być traktowany w taki sam sposób jak każdy inny np. świadek zdarzenia, a tak naprawdę polska policja często wykorzystuje metody, które stosują policjanci w Stanach Zjednoczonych, pomimo powszechnej krytyki. Czy właśnie nie lepiej zamiast iść w kierunku przywrócenia kary śmierci, to działać na rzecz optymalizacji przesłuchania podejrzanych?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: To już jest kwestia, moim zdaniem, nie tylko rozwiązań systemowych, ale również uwarunkowań psychologicznych. Jak ktoś przez całe lata ma ścigać, dowodzić sprawstwa i winy to ta osoba tak będzie działała. Niestety, pomimo tego, że u nas obowiązuje, przynajmniej w teorii, zasada domniemania niewinności, to w praktyce funkcjonuje domniemanie winy. Jeżeli nie będzie szkoleń, nie będzie badań na ten temat to się to nie zmieni. Przede wszystkim chodzi o szkolenia policjantów. Proszę zobaczyć jaki ostatnio obserwujemy brak zaufania społeczeństwa do służb mundurowych, w szczególności policji. Wcześniej było inaczej. W tej chwili ludzie obawiają się funkcjonariuszy. Całkiem niedawno mieliśmy przykład – policjanci o szóstej rano weszli do domu niezależnych biegłych w jednej ze spraw. A nie jest to jedno z ostatnich wydarzeń, które obniża zaufanie do organów ścigania. Musi też zmienić się podejście do wykonywania obowiązków przez funkcjonariuszy. Każde śledztwo to nie może być kolejny numerek, kolejne odhaczenie. Trzeba mieć świadomość, że pod tym numerem sprawy kryje się człowiek i ten pokrzywdzony, który chce, aby właściwy sprawca poniósł odpowiedzialność karną, ale także ten sprawca, który powinien ponieść sprawiedliwą karę. Ale tutaj jeszcze w kontekście tej kary śmierci, o której mówiliśmy – Cesare Beccaria znany filozof zajmujący się tematyką kary powiedział, że powinna być wiadomo oznaczona, ale też nieunikniona. Na przykład pomimo tego, że w USA w niektórych stanach jest kara śmierci, to też są moratoria na nią. Oczekiwanie skazanego na wykonanie kary w długim okresie powoduje, że ma nadzieję, iż nie zostanie ona wykonana. Każdy z nas chce wiedzieć, co go czeka. Znane są przypadki, kiedy sprawcy czekali kilkanaście lat w celi śmierci, mieli nadzieję, bo zmienili się przez te lata, ale nadszedł dzień, kiedy ta nadzieja prysła i karę śmierci wykonano.Jakub Franek: Właśnie nawiązując do pewności kary i prewencji przez jej pewność – jednym z argumentów zwolenników kary śmierci jest to, że ta najcięższa kara odwiedzie część przestępców od popełniania najcięższych zbrodni.Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Każdy sprawca przestępstwa dokonanego z premedytacją myśli, że uniknie odpowiedzialności karnej. Myśli, że jest po prostu na tyle świetny, że swoją pomysłowością, inwencją, planami, które przygotował, jest w stanie prześcignąć organy ścigania, a tym samym na późniejszym etapie wymiar sprawiedliwości. Żaden sprawca nie kalkuluje, że: „jak zabiję tak, to dostanę dożywocie, a gdy inaczej, to mogę dostać karę śmierci”. Przestępcy tak nie myślą i to pokazują wielokrotne badania. Jak Pan myśli dlaczego mamy tak dużą wykrywalność sprawców zabójstw w Polsce? Po pierwsze dlatego, że jest ich mało, a po drugie większe prawdopodobieństwo utraty życia występuje w zwykłym, codziennym życiu, w rodzinie. Do zabójstw dochodzi w wyniku nieszczęśliwych wypadków, zbiegów okoliczności, awantur domowych, po spożyciu alkoholu. Sprawca sam zawiadamia organy ścigania i mówi, że leży u niego w domu małżonek, nie daje oznak życia etc. I to właśnie dlatego, a nie przez kompetencje policji, mamy tak dużą wykrywalność – szansa ustalenia sprawcy, tego zabójcy domowego, który do tego ma założoną niebieską kartę, jest bardzo proste. Trudniej jest, gdy jest to osoba nieznana, przypadkowa, co często ma miejsce w przypadku zabójstw seryjnych. Wracając do pytania – sprawcy nie kalkulują, co im się opłaca, tylko myślą, że im się uda. A im większe braki wykształcenia pracowników organów ścigania, tym po prostu wykrycie i postawienie sprawcy przed sądem jest trudniejsze. Mieliśmy przecież takie przypadki, gdzie mężczyzna był podejrzany o to, że trudnił się uprawą marihuany, a policja uznała, że robił to tak sprytnie i zręcznie, że nie zostawił żadnych śladów. Mężczyzna włożył wiele wysiłku w swoją obronę, i słusznie. Policja kalkulowała tak: skoro się tak broni, to jest winny, bo tylko winny się broni. Takie jest podejście organów ścigania, opisaliśmy to w naszym artykule z profesorem Józefem Wójcikiewiczem pt. "Fałszywe przyznanie jako przyczyna pomyłki sądowej", który opublikowaliśmy w publikacji pt. "Kryminalistyka wobec pomyłek sądowych". Obrona, nie tylko przed niesłusznymi oskarżeniami, jest przecież prawem człowieka.Jakub Franek: Nie obrazi się pani profesor, jeśli rozważymy pewną hipotetyczną sytuację? Policja przeprowadziła śledztwo, w wyniku którego wytypowała faktycznego sprawcę. Sprawca wie, że jest ścigany i że grozi mu kara śmierci. Jak się zachowa? Czy pojawi się u niego większa skłonność do agresji, atakowania ścigających, popełniania innych przestępstw, gdy wie, że już i tak grozi mu najwyższa kara?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Trudno wejść w skórę takiego przestępcy, który popełnił zbrodnię zabójstwa, wie co mu za to grozi, jest ścigany listami gończymi. Raczej, moim zdaniem, ta osoba będzie robiła wszystko, aby się ukryć, a nie działać na zasadzie, powiem to kolokwialnie, "hulaj dusza, piekła nie ma", no bo skoro i tak za jedno przestępstwo grozi mu kara śmierci, to może tego zrobić więcej. Przykładowo Ted Bundy, jeden z najbardziej znanych amerykańskich seryjnych morderców, dwukrotnie uciekł policji i zabijał dalej dlatego, że chciał zabijać, a nie na zasadzie kalkulacji, że i tak czeka go kara śmierci. Co taka osoba zrobi, zależy od konkretnego przypadku. Raczej jednak będzie próbowała zacierać ślady swojej zbrodni i uciec.Jakub Franek: Czyli, aby to jeszcze potwierdzić, niezależnie od przewidzianej sankcji, przestępca będzie zachowywał się dość podobnie?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Według mnie tak. Perspektywa wymiaru takiej, a nie innej kary, nie będzie miała większego wpływu na jego zachowanie. Jeśli jest seryjnym zabójcą będzie oczywiście uciekał, ale będzie też zacierał ślady. I jeżeli będzie chciał zabić, to zabije. Widmo kary śmieci nie jest w stanie go powstrzymać. Jeśli nie ma żadnego motywu, aby to zrobić, to tego nie zrobi. To jest cały skomplikowany system motywacyjny każdego człowieka, w tym sprawców poważnych przestępstw. Tym właśnie zajmują się psychologowie, kryminolodzy, kryminalistycy, prawnicy i niejedna publikacja na ten temat powstała.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Remontując poddasze dokonał zaskakującego odkrycia. Od razu zawiadomił służbyNie żyje 23-letnia policjantka. Poruszające sceny na pogrzebieGliwice: Sceny jak z horroru na dworcu. Nastolatkowie nagle wyciągnęli noże, polała się krewZachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Poważne spięcie Roberta Mazurka z gościem jego "Porannej rozmowy" na antenie RMF FM. Znany z bezkompromisowej postawy dziennikarz wyraźnie stracił cierpliwość do polityka PiS Marka Suskiego, który odpowiadając na niewygodne pytania konsekwentnie zasłaniał się niewiedzą. Prowadzący uznał więc, że dalsza debata nie ma większego sensu i przedwcześnie zakończył wywiad, podsumowując go w dobitnych słowach.W środę 5 października gościem porannej audycji w RMF FM był jeden z najbardziej charyzmatycznych polityków obozu władzy, Marek Suski. Polityk nie pierwszy raz zasiadł twarzą w twarz z Robertem Mazurkiem, aby odpowiedzieć na jego pytania, jednak tym razem finał rozmowy był zupełnie inny niż zazwyczaj.Wszystko przez to, że Suski nie odrobił pracy domowej i przyszedł do studia nieprzygotowany lub też, co bardziej prawdopodobne, nie miał ochoty poruszać tematów, które dla jego ugrupowania są bardzo niekomfortowe. To zaś mocno poruszyło nerwy gospodarza programu i spotkało się z jego stanowczą reakcją.
Jakub Kowalewski - Mister Polski 2020 reprezentuje nasz kraj na wyborach Mistera Supranational 2022. Jak sam przyznaje, kiedyś uciekał przed aparatem, ale jakiś czas temu postanowił wyjść ze swojej strefy komfortu i zajął się modelingiem. Aż trudno uwierzyć, że najprzystojniejszy Polak dopiero buduje pewność siebie. Zapraszamy na wywiad z Jakubem Kowalewskim.Jakub Kowalewski został wybrany najprzystojniejszym Polakiem w 2020 roku i dzięki temu już 16 lipca będzie reprezentował nasz kraj w wyborach na Mistera Supranational 2022. W rozmowie z nami Mister Polski zdradził nam, jakie ma pasje i plany na przyszłość. Kuba Kowalewski opowiedział nam także, czy zdążył już poznać ciemne strony konkursów piękności.Karolina Kruszewska: Kuba, zdobyłeś tytuł Mistera Polski 2020. Jakie to uczucie być najprzystojniejszym Polakiem? Jakub Kowalewski: Jest to dla mnie na pewno ogromne wyróżnienie, lecz konkurs to nie tylko wygląd zewnętrzny, ale też wartości, które dana osoba prezentuje. Musiałem przezwyciężyć swój brak pewności siebie, oraz pokonać stres, aby pokazać prawdziwego siebie, nie przybierać żadnej maski i być po prostu sobą. Czy modeling i udział w konkursach piękności to coś, o czym marzyłeś? Nigdy wcześniej nie myślałem o udziale w tego typu konkursach ze względu na fakt, iż zawsze brakowało mi pewności siebie. Dostawałem zaproszenia na casting już dwa lata wcześniej, zanim się faktycznie na nim pojawiłem, ale nie uważałem wtedy, że jestem gotowy, aby w takim konkursie uczestniczyć. Sytuacja w moim życiu sprawiła, że postanowiłem coś w nim zmienić i akurat wtedy dostałem kolejne zaproszenie na casting do Mistera Polski 2020, w którym postanowiłem wziąć udział, co na ten moment mogę stwierdzić było bardzo dobrą decyzją. Jak to się stało, że zająłeś się modelingiem? Prawda jest taka, że kiedy byłem młodszy zawsze uciekałem od aparatu – nie chciałem, aby ktokolwiek robił mi zdjęcia. Na swoją pierwszą sesję zdjęciową poszedłem miesiąc przed castingiem do Mistera Polski, aby sprawdzić czy będzie to dla mnie coś w czym będę się czuł naturalnie. Od tego czasu mam za sobą już sporą ilość sesji zdjęciowych, można powiedzieć, że foto modeling stał się dla mnie drugą pracą i jest to płaszczyzna w której cały czas się rozwijam. Każda sesja jest inna, każda wymaga ode mnie czegoś innego, ale to pozwala mi nabierać coraz więcej pewności siebie i pomaga nabierać nowych doświadczeń. Jak czujesz się przed finałem Mister Supranational? Trochę podekscytowany, trochę zestresowany, te emocje cały czas się przeplatają. Jest to dla mnie zupełnie coś nowego, gala będzie transmitowana w ogólnopolskiej telewizji, więc z tyłu głowy mam świadomość tego, że oczy wielu ludzi będą skierowane właśnie na mnie jako reprezentanta Polski. Z drugiej strony cieszę się, że mam wsparcie od moich bliskich, którzy będą mi kibicować i będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony.Jakub Kowalewski - reprezentant Polski na Mister Supranational 2022 podczas sesji zdjęciowej. (fot. materiały prasowe) Czy przygotowania do finału są wymagające? Jeśli chodzi o sam finał, to najważniejszą kwestią jest nauka choreografii. Tomasz Barański przygotował naprawdę piękne show i tylko od nas zależy jak je zaprezentujemy na scenie. Musimy wstawać wcześniej, poświęcać dużo czasu na próby i skupić się na przygotowaniach, aby zawsze dawać z siebie 100%. Jak czujesz się na tle konkurencji? Nie traktuję innych uczestników konkursu jako konkurentów. Dla mnie „wygraną” i ogromnym wyróżnieniem jest już to, że mogę tutaj być i reprezentować Polskę w konkursie międzynarodowym. Każdy ma taką samą szansę na wygraną, różnorodność jest ogromna, są tutaj uczestnicy z naprawdę odległych zakątków świata i tylko od jury konkursu zależy kogo wybiorą jako następcę Varo Vargasa. Sporo mówi się o niezdrowej konkurencji w konkursach piękności kobiet. Czy wśród mężczyzn też panuje taka atmosfera? Uważam, że jest to tylko mit. Wiadomym jest, że konkurs tworzą ludzie i zawsze może trafić się ktoś, kto będzie psuł tę atmosferę, ale w naszym przypadku nie ma takiej osoby, wszyscy są przyjaźnie do siebie nastawieni, wspierają się i są dla siebie mili. Mężczyźni biorący udział w konkursach piękności są często krytykowani, może nawet wyśmiewani. Czy Ty się spotkałeś z takimi negatywnymi reakcjami? Ja osobiście nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem. W moim życiu aktualnie są osoby, które mnie cały czas wspierają i na które mogę liczyć. Jeśli chodzi o tę negatywną stronę krytyki, uważam, że nie powinno się tego robić osobom, które próbują zrobić coś więcej w swoim życiu, próbują wyjść ze swojej strefy komfortu i nie czekają aż coś samo do nich przyjdzie. Jaki masz plan na przyszłość? Czy jest ona związana z modelingiem? Jestem osobą, która nie wybiega tak daleko w przyszłość, staram się żyć tym co jest teraz i skupiać się na bliższej perspektywie czasu. Na tę chwilę przed sobą mam finał Mistera Supranational i po konkursie na pewno będę chciał trochę odpocząć od obowiązków, których w ostatnim czasie było bardzo dużo. Jeśli chodzi o modeling, jest to płaszczyzna w której chcę się cały czas rozwijać i w której bardzo dobrze się czuję, więc myślę, że w mojej najbliższej przyszłości będę się skupiał właśnie na tym. Co jest Twoją największą pasją? Tych pasji w trakcie mojego całego życia było wiele, od sportu po motocykle, aż w pewnym momencie brakowało czasu na niektóre z nich, ponieważ w życiu pojawiało się coraz więcej obowiązków. W tym momencie chyba najbardziej pasjonują mnie podróże i takie poczucie wolności, które właśnie one dają. Uważam, że jest to doskonały sposób na relaks i możliwość odkrywania nowych miejsc w jednym. Kiedy zmieniam otoczenie po prostu czuję, że moja głowa odpoczywa.Dziękuję za rozmowę i trzymamy kciuki za finał wyborów Mistera Supranational.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Zdjęcie Katarzyny Skrzyneckiej na pięknej plaży z przystojnym mężem i córką o „niespotykanej urodzie” obiega siećFestiwal piękna 2022. Gdzie oglądać wybory Miss i Mistera Supranational oraz Miss Polski 2022?Miss Supranational 2022. Agata Wdowiak reprezentantką Polski. Kim jest? Co wiemy o Miss Polski 2021? Źródło: Goniec.pl