W weekend media zelektryzowała informacja o tym, że w okolicach Łężyc pod Gdynią widziany był poszukiwany Grzegorz Borys. Niestety, szybko okazało się, że zgłoszenie przekazane policjantom było fałszywe. Stał za nim 19-letni mężczyzna, który szybko został namierzony przez mundurowych i zatrzymany. Dziś prokuratura podjęła decyzję o jego dalszym losie.
To już kolejna doba poszukiwań Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Służby cały czas koncentrują swoją uwagę na obszarze Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, jako potencjalnego miejsca przebywania mężczyzny. Właśnie dlatego od wtorku mieszkańcy Trójmiasta otrzymują specjalne SMS-y z prośbą o niewchodzenie do parku. W niedzielę nad ranem RCB rozesłało jednak informację o innej treści.
18-latek wyszedł ze szkoły i ślad po nim zaginął. Rodzice oraz policja apelują o pomoc w ustaleniu, gdzie znajduje się Kacper Jastrzębski. Najbliżsi obawiają się, że nastolatek został wykorzystany do popełnienia przestępstwa. Co wiadomo, w tej sprawie?
Pomorska Policja opublikowały ważny apel i potwierdziła, iż żandarmi oraz policjanci dokonali w trójmiejskim lesie wiele mówiącego odkrycia. Potwierdza ono, iż Grzegorz Borys nie znalazł się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przypadkowo i dobrze przygotował się do tego, aby nie został namierzony. Oto co zdradziła policja.
Nieoficjalne: Grzegorz Borys został dostrzeżony przez dwóch żandarmów biorących udział w poszukiwaniach. 44-letni mężczyzna już dziewiąty dzień ucieka przed obławą. Najnowsze doniesienia wskazują, iż służby mogą być coraz bliżej miejsca, gdzie ukrywa się wojskowy podejrzewany o zabójstwo 6-letniego syna.
Od ponad tygodnia trawa policyjna obława za 44-letnim Grzegorzem Borysem. Mężczyzna cały czas pozostaje nieuchwytny. Weteran wojenny Przemysław Wójtowicz w rozmowie z portalem Gazeta.pl wypowiedział się na temat poszukiwań Borysa, oraz miejsc, w których może ukrywać się 44-latek. Jego opinia może wywołać kontrowersje.
W piątek 28 października późnym wieczorem media informowały, że poszukiwany od ponad tygodnia Grzegorz Borys miał być widziany w okolicach Łężyc pod Gdynią, gdzie palił ognisko i groził nożem mężczyźnie, który go zauważył. Mundurowi potwierdzili, że takie zgłoszenie miało miejsce. Policja wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Grzegorz Borys już raz nieomal został złapany? Policjant w rozmowie z dziennikarzami ujawnił nieznany dotąd fakt na temat poszukiwań 44-latka z Gdyni. Jeden z psów tropiących nie tylko złapał ślad żołnierza. Śledczy mówi wprost, “dopadł go”.
Grzegorz Borys już od tygodnia pozostaje nieuchwytny, a głos ws. poszukiwań 44-latka z Gdyni zabrał kolejny ze znanych polskich jasnowidzów. Wojciech Glanc w rozmowie z portalem Lelum podzielił się nie tylko niepokojem dotyczącym rejonu, gdzie policja prowadzi akcję. Jasnowidz wskazał, iż Grzegorz Borys nie jest sam.
To już tydzień od makabrycznej zbrodni w Gdyni, której ofiarą padł 6-letni Olek. Podejrzany o zabójstwo dziecka jest jego ojciec, 44-letni Grzegorz Borys, którego poszukiwania wciąż prowadzą liczne służby z całego kraju. Z dnia na dzień coraz więcej wiadomo o mężczyźnie i jego przeszłości, jednak motywy działania cały czas pozostają nieznane. Tymczasem “Fakt” dotarł do porażających ustaleń, wskazujących, że jego desperacka decyzja wcale nie musiała być spontaniczna.
Policja od ponad tygodnia poszukuje Grzegorza Borysa. 44-latek według ustaleń śledczych najprawdopodobniej ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według najnowszych doniesień "Gazety Wyborczej", w jednej z ziemianek znaleziono przedmioty, sugerujące, że Grzegorz Borys przebywał w tym miejscu. Czy to nowy trop w całej sprawie?
Zapadła kolejna decyzja związana z poszukiwaniem Grzegorza Borysa. Gdyńskie Centrum Sportu poinformowało o odwołaniu zaplanowanej imprezy. Komunikat jest jednoznaczny. “Bezpieczeństwo jest priorytetem”.
Uchwycenie Grzegorza Borysa coraz bliżej? Policja przekazała dające nadzieję wiadomości na temat poszukiwań 44-latka. Chodzi o nagranie z kamery termowizyjnej zamieszczonej na jednym ze śmigłowców oraz tego, co znaleziono w lesie. - On się do tego przygotował - kwituje to jeden z policjantów.
Poszukiwania Grzegorza Borysa trwają. Głos w sprawie zabrał Krzysztof Jackowski. Najsłynniejszy polski jasnowidz zdradził, gdzie jego zdaniem ukrywa się poszukiwany 44-latek. - Dwie rzeczy mi się skojarzyły - powiedział jasnowidz z Człuchowa.
Służby nie ustają w poszukiwaniach 44-letniego Grzegorza Borysa, mężczyzny podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Codziennie kilkuset funkcjonariuszy przeczesuje teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, policjanci zlokalizowali miejsce w lesie, w którym mógł spać Grzegorz Borys.
Policja cały czas poszukuje Grzegorza Borysa, podejrzewanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna w Gdyni. Do morderstwa doszło w piątek 20 października. Tragedia wstrząsnęła całą Polską. W ostatnim czasie pod szkołą brata zamordowanego 6-latka pojawiło się mnóstwo służb. Policja miała swoje poważne przypuszczenia.
Poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa z Gdyni, podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna trwają już siódmy dzień. Według nieoficjalnych źródeł Polskiej Agencji Prasowej funkcjonariusze są pewni, że mężczyzna przebywa w trójmiejskim lesie. Są najnowsze ustalenia i ślady.
Pomorska policja wraz z innymi służbami kontynuuje poszukiwania Grzegorza Borysa. Mimo nieułatwiającej akcję pogody, mundurowi są wyjątkowo zdeterminowani, a o swoich działaniach na bieżąco informują w mediach społecznościowych. Teraz za ich pośrednictwem funkcjonariusze zaapelowali do opinii publicznej. Pojawiły się także pierwsze, poważne sygnały w sprawie.
Grzegorz Borys wciąż pozostaje poza zasięgiem służb, które kolejny dzień przeczesują teren Gdyni i jej okolic. Mężczyzna jakby zapadł się pod ziemię, a motywy jego zbrodni dalej są nieznane. Już wcześniej w mediach pojawiały się pogłoski o agresywnym zachowaniu mężczyzny, teraz z kolei głos zabrali dawni sąsiedzi 44-latka. Ich wspomnienia szokują, bo znacznie odbiegają od wizji, jaką roztoczono przed nami w ostatnich dniach.
Detektyw Krzysztof Rutkowski zaangażował się w poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, a za wskazanie jego miejsca pobytu zaoferował bardzo wysoką nagrodę pieniężną. Rutkowski poinformował o swojej decyzji w swoich mediach społecznościowych 25 października nad ranem.
Policja ze Świdnicy apeluje o pomoc w znalezieniu 20-letniego Krzysztofa Wiśniewskiego. Śledczy nie poszukują młodego mężczyzny ze względu na zgłoszenie zaginięcia. 20-latek dopuścił się kradzieży i zapadł się pod ziemię.
Kiedy Grzegorz Borys zostanie schwytany? Obława trwa i wiadomości przekazywane przez służby wskazują, iż śledczy są na tropie 44-latka. Generał Roman Polko wskazał, jak długo ukrywać może się Grzegorz Borys. Ekspert wskazał konkretny termin.
Obława za Grzegorza Borysem zacieśnia krąg wokół miejsca, gdzie przebywa 44-latek? Śledczy zaangażowany w poszukiwania mężczyzny ściganego listem gończym zdradził kulisy akcji. - Może zaatakować - powiedział informator.
Poszukiwania Grzegorza Borysa trwają, a w związku z działaniem służb wysłano ważny alert RCB. Wiadomość nie trafiła jednak do wszystkich Polaków, a do konkretnych osób. Znamy jej treść. Służby przekazały ważne ostrzeżenie.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała nowe informacje ws. poszukiwanego 44-letniego Grzegorza Borysa. Jak wiadomo, śledczy zdecydowali się na wystąpienie do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Oznacza to, że służby nie wykluczają, iż mężczyzna jest już poza granicami Polski. Jaką decyzję podjęli zatem sędziowie?
Polska nadal nie może otrząsnąć się po tragedii, do jakiej doszło w Gdyni. W jednym z mieszkań na nowopowstałym osiedlu znaleziono ciało 6-letniego chłopca, który najprawdopodobniej padł ofiarą własnego ojca. Zwłoki dziecka odkryła jego matka i to ona zawiadomiła o dramacie służby. Teraz na jaw wychodzą kolejne, wyjątkowo przykre szczegóły dotyczące zdarzenia.
Nowe nagranie Grzegorza Borysa poszukiwanego w związku z morderstwem 6-letniego syna. “Fakty” TVN pokazały niepublikowane wcześniej nagranie z udziałem 44-latka. Kamery zarejestrowały go kilka minut po 7 i jak wskazali dziennikarze, zmierzał w konkretnym kierunku.
Grzegorz Borys jest ścigany listem gończym ze względu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, jakiego miał dokonać na swoim 6-letnim synu. Kolega z wojska zabrał głos i zdradził, jaki prywatnie był poszukiwany 44-latek. - Takie osoby w wojsku są rugane - powiedział w rozmowie z Interią Łukasz.