Krzysztof Krawczyk przez długie lata czuł się winny wypadku swojego kolegi, z którym kilka chwil wcześniej rozmawiał. Gdyby ich pogawędka trwała odrobinę dłużej, może nie doszłoby do straszliwej tragedii, która wydarzyła się w 1981 roku na przedmieściach Chicago. To właśnie wtedy śmierć poniósł Krzysztof Klenczon z zespołu Czerwone Gitary.
Krzysztof Klenczon był ulubieńcem publiczności i stworzył jedne z największych przebojów polskiej muzyki PRL. Wyjechał, by swoją muzyką czarować publiczność za oceanem, ale wszystko szło mu tam jak po grudzie. Wracał do domu z koncertu, gdy doszło do straszliwego wypadku.