Tata Kamilka z Częstochowy trafił do aresztu. Może być jeszcze gorzej
Artur T., biologiczny ojciec tragicznie zmarłego Kamilka z Częstochowy, trafił do więzienia za przywłaszczenie 100 złotych. Pełnomocnik mężczyzny tłumaczył, że "brakowało mu na życie i prezenty dla synów". Teraz jak się okazuje, Arturowi T. mogą grozić poważniejsze konsekwencje. Wszystkiemu winna Magdalena B.? Pełnomocnik mężczyzny wyjaśnia.
Tata Kamilka z Częstochowy trafił do więzienia
Artur T., biologiczny ojciec Kamilka z Częstochowy od 13 lutego przebywa w więzieniu. Mężczyzna usłyszał wyrok 15 dni pozbawienia wolności za przywłaszczenie 100 złotych w lutym 2022 roku - donosi "Fakt". Mężczyzna miał zabrać pieniądze z kasetki w myjni samochodowej, gdzie był zatrudniony.
Niewiele zarabiał. Nie miał za co kupić prezentów swoim synkom, Kamilkowi i Fabiankowi - tłumaczy pełnomocnik mężczyzny Przemysław Koziński ze Stowarzyszenia "Szczęśliwe dziecko".
Teraz jak się okazuje, mężczyzna może mieć poważniejsze problemy. Sąd skazał Artura T. za niepłacenie alimentów, jednak jak przekonuje jego pełnomocnik, sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ złożono odwołanie od wyroku (rok ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych miesięcznie). Według Prokuratury Rejonowej w Częstochowie pan Artur nie przekazywał środków na Kamilka w okresie od 3 kwietnia do 8 maja ub.r. Prawnik mężczyzny twierdzi, że to nieprawda i tłumaczy dlaczego.
Arturowi T. mogą grozić poważniejsze konsekwencje?
Jak tłumaczy pełnomocnik Artura T., matka Kamilka, Magdalena B. miała pobierać alimenty od jego klienta, ale w tym samym czasie zgłaszać do Funduszu Alimentacyjnego, że ich nie otrzymuje. Kobieta miała otrzymywać w związku z tym pieniądze podwójnie.
ZOBACZ: "Ustawa Kamilka" wchodzi w życie. Zapadła kluczowa decyzja
O tym, że mój klient przekazywał pieniądze na syna, świadczą zresztą dowody w postaci przekazów pocztowych, a do tego zeznania pracodawcy mojego klienta, który mu towarzyszył, gdy ten przelewał pieniądze w placówce. Ponadto są też SMS-y, jakie kobieta wysyłała do ojca Kamilka i jego partnerki, potwierdzając, że otrzymywała wszystkie kwoty. Szkoda, że nikt tego wcześniej nie zweryfikował - wyjaśnia Przemysław Koziński w “Super Expressie”.
Tata Kamilka z Częstochowy trafił do więzienia. Obrońca tłumaczy
Obrońca pana Artura podkreśla, że mężczyzna wychowywał się w domu dziecka, a po opuszczeniu placówki przed laty sam nie otrzymał wsparcia i niezbędnej pomocy. Obecnie trudno jest mu się odnaleźć w zawiłości przepisów polskiego prawa, w dodatku mając naprzeciw siebie ludzi, którzy w tej kwestii są biegli.
Pan Artur nigdy wcześniej nie korzystał z pomocy obrońcy z urzędu czy pełnomocnika, bo nikt nie nauczył go, jak to zrobić. W takich potyczkach prawnych jest skazany na niepowodzenie i na swój sposób nieporadny, ale to nie jego wina - dodaje Koziński.
ZOBACZ: Eksplozja w Wielkopolsce. Dwie osoby ranne, lądowało LPR
Artur T. trafił do więzienia 13 lutego br. Mężczyzna ma spędzić w nim 15 dni. Jak tłumaczy obrońca biologicznego ojca tragicznie zmarłego Kamilka z Częstochowy, z uwagi na przeprowadzkę mężczyzna prawdopodobnie nie odebrał wyroku nakazowego, który wysłany został na stary adres. W związku z tym nie mógł się nawet odwołać od decyzji sądu.
Źródło: Goniec.pl/Fakt/Super Express