Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tajemnice dyktatora. Tego nie wiecie o przeszłości Łukaszenki
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 02.05.2022 14:48

Tajemnice dyktatora. Tego nie wiecie o przeszłości Łukaszenki

Władimir Putin oszukał Aleksandra Łukaszenkę? Rosja nie pomaga Białorusi dotkniętej sankcjami
Mikhail Klimentyev/AFP/East News

Przeszłość Alaksandra Łukaszenki znacznie odbiega od obecnego wizerunku prezydenta Białorusi. Dyktator, który pławi się obecnie w luksusie, przed laty ledwo wiązał koniec z końcem, a kolejne pomysły na stanie się "kimś" spełzały na niczym. Co skrywa nieślubne dziecko dojarki z białoruskiego kołchozu?

Pragnienie bycia ważnym, podziwianym i znaczącym towarzyszyło Alaksandrowi Łukaszence praktycznie od zawsze. Co w odniesieniu do jego trudnego dzieciństwa wydaje się marzeniem samotnego chłopca.

Zanim jednak Alaksandr Łukaszenka zasiadł na prezydenckim fotelu i wprowadził swoją dyktaturę w całym kraju, był postawnym chłopcem ze osiedla Kopyś znad Dniepru. O ojcu prezydenta Białorusi wiadomo mało, niewiele więcej o jego samotnej matce.

Przeszłość Alaksandra Łukaszenki, tajemnica dyktatora

Dzieciństwo przyszłego prezydent Białorusi nie wskazywało, że za kilkanaście lat nieodnoszący sukcesów chłopiec wychowywany bez ojca opływać będzie w luksusy. Złote krany wyglądały niczym nierealne marzenie.

Co wiadomo o ojcu Alaksandra Łukaszenki? Jedyny trop to imię Grigorij. Właśnie takiego otczestwa używa prezydent Białorusi. To jedyna wiadomość na temat ojca dyktatora zza wschodniej granicy Polski.

Życiorys polityka to także matka, która nie przystaje do elit. Samotne macierzyństwo kobiety odcisnęło piętno na ambitnych planach jej syna? Alaksandr Łukaszenka dorastał z łatką nieślubnego dziecka dojarki z kołchozu.

W domu nie było pieniędzy i przyszły prezydent Białorusi od najmłodszych lat musiał pracować, by dokładać się do domowego budżetu. Mały Alaksandr razem z matką doił zwierzęta i uprawiał kawałek ziemi przy swoim domu. Wszelkie udogodnienia były jedynie marzeniem, przyszły prezydent Białorusi do szkoły chodził na pieszo. Pięć kilometrów w jedną stronę.

Biografia rozwiewa wątpliwości, Łukaszenka chciał osiągnąć sukces za wszelką cenę

Bogactwa, których pozazdrościć może obecnie sam Władimir Putin były w domu rodzinnym prezydenta Białorusi nieosiągalnym marzeniem. W biografii "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji" autorstwa Andrzeja Brzezieckiego i Małgorzaty Nocuń, znaleźć można przesłanki wskazujące, że wielokrotne porażki nie zniechęciły Aleksandra Łukaszenki do podejmowania kolejnych prób stanięcia na piedestale.

Absolwent Wydziału Historycznego Mohylewskiego Instytutu Pedagogicznego zaczynał swoją zaskakującą karierę jako nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie. Nie był to jednak jego pomysł na życie i bardzo szybko zarzucił ten zawód. Pracę z resztą zmieniał wiele razy.

Ambitny Alaksandr chciał mieć szacunek, chciał mieć władzę. W biografii podkreślono, że jego próby zaistnienia w Komsomole i partii spaliły na panewce. Ostatnią deską ratunku był sowchoz i tak oto objęcie w Gorodiecu koło Szkłowa we wschodniej Białorusi posady dyrektora sowchozu stało się pierwszym krokiem przyszłego prezydenta na szczyt.

Nawet na niższych szczeblach był okrutny

O polityce prezydenta Białorusi wiele mówi to, jak zachowywał się jako dyrektor gorodieckiego sowchozu, którym został w 1985 r. Alaksandr Łukaszenka zapamiętany został jako człowiek brutalny.

Wychowywany przez samotną matkę dojarkę z kołchozu mężczyzna bił nieposłusznych podwładnych oraz tych, których uważał za "leniwych". Trwająca w ZSRR pieriestrojka pozwoliła na włączenie w strategię elementów wolnego rynku. Alaksandr Łukaszenka wykorzystał swoją szansę.

Przyszły prezydent Białorusi postanowił dzierżawić ziemię oraz maszyny pracownikom. Mimo okrucieństwa dyrektora pozwoliło to na zwiększenie produkcji, a co za tym idzie zwiększenie ogólnych wyników.

To był jednak zaledwie wstęp do kariery Alaksandra Łukaszenki. Polityk nabrał wiatru w żagle i wykorzystał uwagę, stopniowo ją powiększając. Zaczął być rozpoznawany nie tylko ze względu na swoją przysadzistą budowę ciała, ale przede wszystkim ze względu na swoje płomienne mowy, silną gestykulację i zabierania głosu w każdym temacie.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: dziennik polski