Świadczenie 300 plus będzie wyższe? Rodzice uczniów skarżą się na inflację
300 plus od czterech lat przysługuje rodzicom uczących się dzieci do 20. roku życia. Szalejąca inflacja sprawiła jednak, że za wspomnianą kwotę można kupić coraz mniej. Beneficjenci postulują więc, by świadczenie zostało zrewaloryzowane. Szanse na to są jednak niewielkie.
Rząd stoi przed nie lada dylematem. Drożyzna, która opanowała wszystkie dziedziny gospodarki, wzmaga niezadowolenie Polaków, a ci nie kryją już, że oczekują od państwa realnej pomocy.
Wiele mówi się o zawrotnych cenach na stacjach paliw i horrendalnych kwotach pozostawianych w kasach sklepów spożywczych , ale dziś z trudem upatrywać towarów, które w ostatnim czasie znacząco by nie podrożały.
Zbliżające się wakacje to z jednej strony wielka radość zwłaszcza dla dzieci, z drugiej wielkie utrapienie dla dorosłych, którzy martwią się, czy będzie ich stać na wypoczynek. Co więcej, po urlopie na rodziców czekają kolejne zmartwienia, związane z powrotem ich pociech do szkół
300 plus na wsparcie uczniów
Oferowane przez państwo 500 plus miało przyczynić się do wzrostu dzietności i pomóc w walce z ubóstwem. Pierwszy z celów nie został zrealizowany, drugi zaś jest kwestionowany . O ile w poprzednich latach dodatkowe 500 złotych mogło stanowić jakąś wartość, przy dzisiejszej inflacji jego siła nabywcza znacznie spadła.
Całe szczęście, to niejedyny program rządu służący wsparciu rodzin z dziećmi. Od 2018 roku działa także program 300 plus, w ramach którego państwo wypłaca raz do roku na każdego ucznia do 20. roku życia (lub 24. w przypadku osób niepełnosprawnych) 300 złotych.
300 plus można przeznaczyć na wiele celów, np. zakup wyprawki szkolnej, zajęcia dodatkowe albo odnowienie dziecięcej garderoby. Problem w tym, że o ile jeszcze rok temu za otrzymane 300 złotych można było po brzegi wypełnić koszyk, dziś jest to jedynie bolesnym wspomnieniem.
Rodzice chcą wypłaty 400 złotych
300 plus, jak chwali się rząd, to wsparcie dla 4,4 mln uczniów, przyznawane bez względu na dochody rodziny. To, podobnie jak w przypadku 500 plus, wzbudza kontrowersje, bo wielu zastanawia się, czy nie byłoby wprowadzić progu dochodowego, a zaoszczędzone pieniądze rozdzielić między najuboższych.
To właśnie najgorzej sytuowani cierpią najbardziej na rekordowej inflacji, która sprawia, że w tym roku wyprawkę szkolną będzie jeszcze trudniej skompletować. 300 plus to dziś realnie jedynie 238 plus i jak wylicza "Fakt", aby utrzymać swoją siłę nabywczą, powinno aktualnie wynosić 377 zł.
Państwo wprowadziło tarczę antyinflacyjną i obiecuje dopłaty do węgla , ale dla wielu właścicieli gospodarstw domowych to znacznie za mało. Rodzice chcą więc, by 300 plus zamieniono juz teraz na 400 plus.
– Z pewnością teraz 300 zł nie wystarcza na to, aby w pełni wyposażyć dziecko do szkoły. Należałoby to świadczenie podnieść, choćby o tyle, o ile wzrosły ceny – mówi "Faktowi" Anna Ziembicka mama 9-letniej Julii.
300 plus. Rząd nie przewiduje podwyżki
300 plus na wyprawkę szkolną nie jest programem wprowadzonym ustawą. Oznacza to, że wypłaty świadczenia wymagają przyjęcia odpowiednich przepisów . Jeśli, tak jak w poprzednich latach, mają one ruszyć od 1 lipca, rządzący muszą się pospieszyć.
Czy jest jakakolwiek szansa na to, że wraz z podjęciem decyzji zapadnie również ta o podwyżce świadczenia? Już dziś wsparcie dla uczniów kosztuje państwo 1,3 mld złotych.
- Koszty w kolejnych latach przewidziano na podobnym poziomie – zaznacza rząd w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2022-2025, czyli dokumencie, który jest podstawą do utworzenia budżetu.
Stanowisko to każe więc domniemywać, że szanse na spełnienie postulatów rodziców są nikłe. Zjednoczona Prawica zaczyna zdawać sobie sprawę, że wszystkim nie można dogodzić, a finanse państwa nie są w najlepszym stanie.
Jeśli Jarosław Kaczyński chce szczególnie zjednać sobie najbardziej liczną grupę społeczną, czyli seniorów, zapewne do nich w pierwszej kolejności popłynie szeroki strumień pieniędzy . Inną sprawą jest to, że pod znakiem zapytania wciąż stoi wypłata środków z KPO, które w dużej mierze miały finansować obietnice wyborcze PiS i koalicjantów.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Kaja Godek urodziła, znamy płeć noworodka. Które to już dziecko?
-
Samochód wjechał w matkę z 3-letnim synkiem. Brali udział w procesji Bożego Ciała
-
PiS zabierze pieniądze emerytom? Ekspert nie ma wątpliwości: "Nikt tego przed wyborami nie powie"
Źródło: Fakt, Goniec.pl