Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > "Gazeta Wyborcza": PiS ma pomysł na przyciągnięcie emerytów. "Czternastka" na stałe i kolejne transfery
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.05.2022 16:25

"Gazeta Wyborcza": PiS ma pomysł na przyciągnięcie emerytów. "Czternastka" na stałe i kolejne transfery

Kaczyński
Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki

Prawo i Sprawiedliwość szykuje się do nadchodzących wyborów parlamentarnych i ma już kilka pomysłów na to, jak przedłużyć swoje rządy. Powstający właśnie program wyborczy skoncentrowany ma być na kolejnych transferach pieniężnych, na których najbardziej skorzystają emeryci. Szczegóły ujawnia "Gazeta Wyborcza".

Wiele wskazuje na to, że kryzys w koalicji rządzącej został ostatecznie zażegnany i dziś mniej niż jeszcze kilka tygodni temu prawdopodobne wydaje się być, że czekają nas przyspieszone wybory parlamentarne.

Niemniej Prawo i Sprawiedliwość pozostaje czujne i już szykuje się do kolejnego starcia z opozycją. Na 4 czerwca zaplanowano konwencję partii, po niej zaś z rządu ma odejść Jarosław Kaczyński, który chce w 100 procentach skoncentrować się na kampanii.

Na Nowogrodzkiej wciąż dopinany jest więc program wyborczy, a politycy zaangażowani w ten proces głowią się, jak przyciągnąć wyborców. Nie jest tajemnicą, że rządy zapewnili w dużej mierze Zjednoczonej Prawicy emeryci i to właśnie oni mają najwięcej skorzystać na nowych propozycjach.

"Czternastka" zostanie na stałe?

- Seniorzy to ważna dla nas grupa społeczna, dlatego nasz program musi zawierać pewne działania nakierowane właśnie na nich - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" polityk partii rządzącej.

Słowa te doskonale oddają kierunek, w jakim zmierzać będzie Prawo i Sprawiedliwość podczas swojej wyborczej kampanii do parlamentu. Doświadczenie partii pokazuje, że za sukcesem ugrupowania w znacznej mierze stoją transfery pieniężne, dlatego jednym z głównych punktów ma być obietnica wypłacania 14. emerytury na stałe.

Ta z pewnością przyda się seniorom w czasach galopującej inflacji i wszechobecnej drożyzny. Wśród emerytów zdania są jednak podzielone. Podczas gdy jedni popierają dodatkowe wypłaty, inni martwią się stanem budżetu państwa i krytykują rząd za rozdawnictwo.

Pewne zwiastuny zamiarów PiS co do 14. emerytury można zresztą było dojrzeć już od jakiegoś czasu. Premier Mateusz Morawiecki mówił w wywiadzie dla "Super Expressu", że chciałby, by "czternastka" była świadczeniem corocznym.

- Pamiętamy o potrzebach najmniej zamożnych Polaków i wszystkie nasze działania dowodzą, że nie są to tylko puste słowa - zaznaczał.

Silne poparcie prezydenta

Pomysł na przyciągnięcie wyborców ma także jeszcze jednego, bardzo ważnego orędownika. Prezydent Andrzej Duda z chęcią wypowiada się na temat wypłaty kolejnych emerytur i ponoć namawia do tego gabinet Mateusza Morawieckiego.

Mam nadzieję, że będzie 14. emerytura, daj Boże, potem 15. emerytura, aż dojdziemy do tego, że podwyższymy państwu wszystkie świadczenia emerytalne w sposób bardzo znaczący, bo to jest ważne - mówił już w lutym 2020 roku.

Z kolei w czerwcu 2020 r. w Kielcach prezydent sugerował, że chce wypłacać 15., 16., 17. i w końcu 24. emeryturę. Wówczas jednak z przymrużeniem oka należało traktować te zapowiedzi, gdyż był to czas finiszu kampanii w walce o fotel prezydenta.

Pomysł budzi kontrowersje

Mniej optymistyczni są eksperci w dziedzinie ekonomii. Nawet zastępca dyrektora departamentu polityki makroekonomicznej w Ministerstwie Finansów, Jakub Sawulski, pozwolił sobie skrytykować rozrzutność rządu.

- 14. emerytura w poprzednich latach to był po prostu zły pomysł – duży koszt, a nie rozwiązywała żadnego ważnego problemu (lub robiła to bardzo nieefektywnie) – napisał na Twitterze, dodając, że przy obecnej inflacji to już pomysł "potwornie zły".

Również szef Instytutu Emerytalnego Antoni Kolek twierdzi, że 14. emerytury szkodzą państwu. Poza tym, że uważa je za czysty populizm, to jeszcze przekonuje, że zniechęcają one do dłuższej aktywności na rynku pracy.

- Pomysł z piętnastą emeryturą to już całkowite szaleństwo. Dlaczego? Bo gdy władze podnoszą stopy procentowe, żeby zahamować inflację, dorzucanie pustego pieniądza osłabia efekt wyższych stóp procentowych i stymuluje inflację – mówi.

Niestety, rząd wydaje się być głuchy na te opinie i zamiast chłodzić gospodarkę, dosypuje do niej kolejne puste pieniądze. To tłumaczone jest chęcią pomocy najuboższym, najbardziej cierpiącym na wysokiej inflacji, o którą konsekwentnie oskarża się wyłącznie Putina.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl, Gazeta Wyborcza