Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Strzały pod redakcją TV Republika w Warszawie. Pracownica "usłyszała świst"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 24.07.2023 19:30

Strzały pod redakcją TV Republika w Warszawie. Pracownica "usłyszała świst"

straż pożarna warszawa
Twitter.com/@TomaszSakiewicz

Pilna akcja służb w centrum Warszawy. Ktoś oddał strzały do pracownicy wychodzącej z redakcji Telewizji Republika. - Ktoś celował do osób wychodzących z siedziby stacji - przekazał redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz. Policja już dotarła do agresora.

Strzały pod siedzibą TV Republika

Niebezpieczne zdarzenie na warszawskim Muranowie. W poniedziałek pod siedzibą Telewizji Republika pojawił się kordon służb. Wszystko za sprawą zgłoszenia o odda nich strzałach.

- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że od rana w poniedziałek ktoś celował do osób wychodzących z siedziby stacji. [...] Kilkadziesiąt minut temu do pracownicy administracyjnej z budynku naprzeciwko stacji oddano strzały z broni pneumatycznej. Było ich co najmniej sześć. Na szczęście żaden nie trafił do celu - wyjaśniał w rozmowie z PAP Tomasz Sakiewicz.

Poznaliśmy prawdę o ukochanym Andrzeja "Piaska" Piasecznego? Artysta od dawna go ukrywa

Strzelec wziął na celownik pracownicę wychodzącą z budynku stacji

Pracownica stacji miała zostać ostrzelana z broni pneumatycznej. Nagranie z akcji policji oraz straży pożarnej na ulicy Dzielnej w Warszawie trafiło do sieci. Redaktor naczelny Telewizji Republika wszystko dokładnie dokumentował i przekonywał, że zna motywacje agresora, który sięgnął po broń.

- Nie mam cienia wątpliwości, że taka zajadłość w celowaniu do naszych pracowników nie jest przypadkowa - wyjaśniał Tomasz Sakiewicz. - Najwyraźniej zapowiadana przez Tuska brutalizacja przybiera na sile. Szczególnie wobec dziennikarzy, którzy są krytyczni wobec niego. Należy mu pogratulować skuteczności - grzmiał dziennikarz. Dodał, że atak to “zemsta na dziennikarzach”.

Zatrzymano 35-letniego mężczyznę. To on strzelał?

Policja potwierdza, że doszło do użycia broni. Już w poniedziałek, tuż po godzinie 17 służby poinformowano, że zatrzymano 35-letniego mężczyznę. Nadkom. Marta Sulowska w rozmowie z PAP przekazała, że zanim policjanci zakuli go w kajdanki, najpierw ustalili, z którego lokalu na ul. Dzielnej najprawdopodobniej padły strzały.

W czasie oględzin w tym miejscu zdarzenia znaleziono plastikowe kulki. Jeszcze nie padły żadne zarzuty, gdyż konieczne jest przeprowadzenie wszystkich czynności. Dopiero to pozwoli dokonać kwalifikacji prawnej czynów. - Ze wstępnej relacji kobiety wynikało, że usłyszała ona świst, natomiast to są bardzo wstępne informacje, które są na miejscu weryfikowane przez policjantów, którzy ustalają okoliczności tej sytuacji. Zaznaczam, że nikomu nic się nie stało - wyjaśniała nadkom. Sulowska w wolskiej policji.

Źródło: PAP