Starcia na miesięcznicy smoleńskiej. Wzburzony Kaczyński mówi o "putinadzie"
We wtorek 10 września na placu Piłsudskiego w Warszawie jak co miesiąc pojawili się politycy Zjednoczonej Prawicy na czele z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, by uczcić 173. miesięcznicę smoleńską. Tradycyjnie nie obyło się bez awantur. Z protestującymi starł się m.in. Mariusz Błaszczak. Później głos zabrał również Jarosław Kaczyński, który wyraźnie wzburzony mówił o "putinadzie".
173. miesięcznica smoleńska. Emocje po raz kolejny wzięły górę
We wtorek politycy PiS pojawili się przy okazji 173. miesięcznicy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie . Po złożeniu wieńców delegacja z Jarosławem Kaczyńskim po raz kolejny starła się z protestującymi. Głos zabrał m.in. Mariusz Błaszczak, który próbował rozmawiać z demonstrantami.
Na tym wieńcu jest oszczerczy napis zgodnie z propagandą Putina. Wiecie, że jest wojna, a poprzez to, co wypisujecie, wpisujecie się w narrację i propagandę Putina. Czy wam nie wstyd? - pytał wzburzony były szef MON. - Donald Tusk mówił, że chce współpracować z Rosją. Taką, jaka ona jest. Nas oskarżano o rusofobię - kontynuował.
Błaszczak podkreślił, że nie wolno szkalować nieżyjących. Wyraźnie wzburzony zwrócił się do protestujących na placu Piłsudskiego.
Macie uszanować pamięć nieżyjących. Boli mnie oczernianie nieżyjącego człowieka, który bardzo wiele zrobił dla Polski i przestrzegał przed zagrożeniem ze strony Putina. Wy znieważacie! Proszę się jeszcze raz nad tym zastanowić! - grzmiał.
Wzburzony Jarosław Kaczyński zabrał głos. Mówił o "putinadzie"
Wśród polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy pojawili się dziś na placu Piłsudskiego w Warszawie byli m.in. Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz, Piotr Gliński, Mariusz Błaszczak czy Dariusz Matecki.
Jarosław Kaczyński złożył przed pomnikiem wieniec upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Następnie odmówiono wspólną modlitwę. Do starcia z demonstrantami doszło, gdy politycy oddalili się w kierunku samochodów.
Wkrótce prezes PiS zabrał głos ws. wydarzeń. Na konferencji prasowej mówił o "putinadzie" i łamaniu prawa.
Policja udaje, że się nic nie dzieje. Pojedynczy policjanci czasem reagują i tu jesteśmy wdzięczni. Ci, którzy dowodzą, mają najwyraźniej inne rozkazy. To jest jeszcze jeden z dowodów na bezczelne i niesłychane łamanie prawa. Tym bardziej że tolerowana jest agresja, którą można określić krótko. To jest proszę państwa putinada! - mówił prezes PiS. - To, co jest na tym napisie, który oni tutaj umieszczają co miesiąc, to jest nic innego jak obrona Putina - dodawał.
Jarosław Kaczyński grzmi podczas 173. miesięcznicy smoleńskiej
Jarosław Kaczyński zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec tych osób, które co miesiąc składają wieniec z tabliczką "pamięci ofiar Lecha Kaczyńskiego".
My będziemy bronić godności świętej pamięci ofiar [...]. Ja nie jestem tu sam, obok mnie stoją osoby, które stracił najbliższych podczas zamachu smoleńskiego [...], który był dziełem Putina i jego polskich sojuszników - grzmiał Kaczyński.
ZOBACZ: Nie żyje były polityk PO. Miał 62 lata