Stało się, przesłuchanie Izabeli P. zakończone. Co ujawniła śledczym?
Nowe informacje w sprawie zaginięcia Izabeli P. Prokuratura przesłuchała ją w charakterze świadka po tym, jak została odnaleziona po 11 dniach, cała i zdrowa. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze poinformowała, że właśnie zakończyło się przesłuchanie 35-latki. To może rozwiać wszelkie wątpliwości w sprawie.
Izabela P. odnaleziona, została przesłuchana
We wtorek 21 sierpnia, po 11 dniach poszukiwań , Izabela P. została odnaleziona. Zjawiła się u progu domu swoich znajomych, był wycieńczona. Ci niezwłocznie wezwali służby, a kobieta trafiła do szpitala. To jednak nie rozwiewa wątpliwości w sprawie. Na wiele pytań miało odpowiedzieć przesłuchanie kobiety , które właśnie się odbyło. Co wiadomo?
ZOBACZ: "Mówił, że jest Bogiem, mają mu paść do stóp". Wstrząsające sceny tuż po tragedii w Białym Dunajcu
Izabela P. przesłuchana
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia po tym, jak powiedziała swoim bliskim o awarii samochodu w okolicy wsi Kwiatów, na 78. kilometrze autostrady A4. Szczęśliwie odnalazła się po 11 dniach, jednak w sprawie wciąż pozostaje wiele pytań. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze przekazała Onetowi, że przed chwilą zakończyło się przesłuchanie Izabeli P. Na ten moment nie wiadomo, co 35-latka powiedziała śledczym na temat swojego zniknięcia.
Na moje biurko właśnie trafił protokół z przesłuchania, ale jeszcze nie zdążyłam się z nim zapoznać – powiedziała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska.
ZOBACZ: "Coś w niej pękło". To przed tym uciekała Izabela? Świadkowie Jehowy puścili parę z ust
Przesłuchanie Izabeli P. zakończone
Izabela P. miała zostać przesłuchana już w środę, 21 sierpnia. Zostało ono jednak odwołane ze względu na zły stan zdrowia psychicznego 35-latki.
Mogę tylko powiedzieć, że złożyła zeznania. Podała, co się z nią działo od 9 do 20 sierpnia. Zaprzeczyła, aby była pozbawiona wolności w tym czasie. Z jej zeznań nie wynika, by w tym czasie z kimkolwiek się kontaktowała i aby ktokolwiek jej udzielał pomocy. Więcej treści zeznań nie mogę przytoczyć – mówiła rzeczniczka prokuratury.
Osoba zaznajomiona ze sprawą w rozmowie z Onetem przyznała anonimowo, że nie ujawniono żadnych śladów, które świadczyłyby o przemocy. Z jej relacji wynika, że kobieta miałaby świadomie się oddalić, bo chciała być sama.
Miała być gdzieś w lesie i pić wodę z jakiegoś zbiornika – dodał rozmówca.