Śledztwo w sprawie Grzegorza Borysa. Brakuje ważnego dowodu
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku cały czas prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa syna Grzegorza Borysa. Wyjaśniane są przyczyny i motywy zbrodni. Do tej pory w całej sprawie wciąż brakuje istotnego dowodu.
Śledztwo ws. Grzegorza Borysa trwa
W Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku cały czas toczy się postępowanie w sprawie przeciwko Grzegorzowi Borysowi. Jak informował prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Wirtualną Polską, śledczy oczekują na "sporządzenie opinii zleconych biegłym różnych specjalności, w tym z zakresu badań DNA zabezpieczonych śladów biologicznych".
Prokuratura wyjaśnia motywy, jakimi kierował się podejrzany. Śledczy czekają na sporządzenie m.in. opinii grafologicznej, która dotyczy pozostawionego przez Grzegorza Borysa listu. Mężczyzna miał w nim napisać odręcznie: "Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami". Jak się okazuje, w sprawie wciąż brakuje ważnego dowodu.
Polityczne egzekucje w PiS. Lecą głowy w partiiSprawa Grzegorza Borysa. Nie znaleziono istotnego dowodu
Grzegorz Borys podejrzany jest o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. Mężczyzna ukrywał się przed służbami od 20 października. To właśnie wtedy w Gdyni rozegrała się tragedia. Policja rozpoczęła obławę za Borysem, która trwała blisko 18 dni. Brało w niej udział ok. 1000 funkcjonariuszy policji, straży pożarnej, Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej.
ZOBACZ: Grzegorz Borys popełnił samobójstwo? Zdaniem eksperta “nie miał planu na przeżycie”
6 listopada w gdyńskim zbiorniku wodnym Lipusz odnaleziono ciało Grzegorza Borysa. Na głowie podejrzanego ujawniono ranę postrzałową głowy. Prokuratura potwierdziła, że wciąż nie udało się odnaleźć broni, z której padły strzały.
Śledztwo w sprawie Borysa. Nadal nie znaleziono broni
Dno w zbiorniku wodnym - Lepusza do tej pory uniemożliwia jej odszukanie - poinformowała WP prokurator Grażyna Wawryniuk.
Prokurator przypomniała, że mowa o broni pneumatycznej. Jak ustalili śledczy, dwie rany postrzałowe głowy nie były bezpośrednią przyczyną śmierci Grzegorza Borysa. Mężczyzna mógł być jednak nimi ogłuszony. Na jego ciele odkryto także płytkie, powierzchowne rany cięte.
ZOBACZ: Pojechali pod mieszkanie Grzegorza Borysa. Zaskakujący widok
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 44-latka było utonięcie. Do zgonu doszło ok. 2 tygodnie przed odnalezieniem jego ciała.
Źródło: Goniec.pl/Wirtualna Polska