Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Skandal w Biedronce. Kasjerka wyrzuciła dzieci ze sklepu, powód zdumiewa
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 07.02.2023 17:17

Skandal w Biedronce. Kasjerka wyrzuciła dzieci ze sklepu, powód zdumiewa

Sklep Biedronka
Marek BAZAK/East News

Biedronka ma powody do wstydu. Do przykrego incydentu doszło 29 stycznia w sklepie przy ulicy Armii Krajowej w Zgierzu (woj. łódzkie). W mroźny dzień 31. finału WOŚP dzieci zbierające do puszek postanowiły wejść na chwilę do środka marketu, by się ogrzać. Takiej reakcji ze strony pracownika marketu z pewnością się nie spodziewały.

Biedronka w ogniu krytyki. Dzieci kwestujące na WOŚP wyrzucone ze sklepu

O zaistniałej sytuacji poinformował Wyborczą czytelnik poirytowany zachowaniem pracowników sklepu. Warunki pogodowe były w tym dniu mocno niesprzyjające zbiórce. Mimo to dzieci nie mogły liczyć na pomoc.

- Wszedłem do sklepu, a dzieci stały w przejściu, więc od razu wrzuciłem im do puszki pieniądze. Zawsze wrzucam na WOŚP. Byłem pierwszy, który wrzucił do puszki. Potem poszedłem zrobić zakupy. Kiedy wyszedłem ze sklepu, dzieci stały na zewnątrz. Było bardzo zimno i padał deszcz. Zapytałem, dlaczego tu stoją, a one powiedziały, że wyrzucili je ze sklepu. "Ta pani na kasie" — tłumaczy w rozmowie z gazetą Jarosław Milosz, mieszkaniec Zgierza.

Zdenerwowany mężczyzna udał się więc z powrotem do sklepu, by zapytać kobietę o powód wyrzucenia zmarzniętych maluchów ze środka budynku. - Kobieta pracująca na kasie powiedziała, że takie jest zalecenie kierowniczki. Potem krzyczała, że na WOŚP nie daje, bo daje tylko na Kościół, a WOŚP jeszcze nigdy jej nie pomógł. A ja powiedziałem, że jak moje dzieci leżały w szpitalu, to wszędzie na każdym sprzęcie były plakietki Orkiestry — dodał.

Po ostrej wymianie zdań z pracującą na kasie kobietą, mężczyzna postanowił, że chce odbyć rozmowę z kierownikiem. Wezwany, tłumaczył, jedynie, że "takie jest polecenie odgórne". Pan Jarosław był zszokowany całą sytuacją. - Przecież te dzieci miały 12, może 14 lat. Dziewczynka była mała. Trzeba po prostu nie mieć serca, żeby coś takiego zrobić — informował Wyborczą.

Biedronka komentuje sprawę

Portal skontaktował się z biurem prasowym Biedronki. W trakcie rozmowy telefonicznej poinformowano dziennikarza, że nie było żadnego odgórnego zakazu wpuszczania kwestujących na WOŚP na teren sklepu.

- Najczęściej po sprawdzeniu okazuje się, że personel po prostu przekazuje, że w sklepie już są puszki do kwesty i nie ma potrzeby, żeby kolejne osoby tam po prostu stały z takimi puszkami. Postaramy się sprawdzić i wyjaśnić tę sprawę. Musimy sprawdzić monitoring w tym konkretnym przypadku — informowali Wyborczą pracownicy biura prasowego.

Na oficjalny komunikat nie trzeba było długo czekać. Biedronka swoje stanowisko opublikowała w wiadomości mailowej, skierowanej na adres kontaktowy redakcji portalu.

- W kilku tysiącach naszych sklepów wolontariusze prowadzili zbiórki w dniu 31. Finału WOŚP, spotykając się z sympatią obsługi i klientów. Jednocześnie bardzo przepraszamy za tę jednostkową sytuację, ponieważ doszło tutaj do nieporozumienia. Nasz pracownik nie powinien tak się zachować i zostało to z nim omówione jeszcze tego samego dnia. Biedronka jest Sponsorem Głównym 31. Finału WOŚP i wspiera z całych sił — razem z klientami – Orkiestrę — czytamy na lodz.wyborcza.pl.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: lodz.wyborcza.pl