Rząd będzie wyprzedawał masło. Zapadła zaskakująca decyzja
Wysokie ceny masła to temat, który wywołuje burzę w przestrzeni publicznej od wielu tygodni. Eksperci alarmują, że obecnie płacimy za kostkę o 30 proc. więcej niż rok temu, a niebawem ma być jeszcze drożej. Na niepokojącą tendencję postanowił zareagować rząd, którego pomysł wzbudził spore kontrowersje.
Ceny masła poszybowały w górę
Według ekspertów średnia cena masła w sierpniu wzrosła o 29,3 proc. względem analogicznego okresu w roku ubiegłym. Z kolei we wrześniu już o 30,1 proc., natomiast w październiku o 32,2 proc. Największe podwyżki dotyczyły sieci cash&carry (41,4 proc. w sierpniu i 50,6 proc. w wrześniu), hipermarketów (43,5 proc. w sierpniu i 41,4 proc. w wrześniu).
Na początku stycznia tego roku mediana cen wynosiła 6,99 zł za kostkę masła. W analogicznych dniach grudnia koszt tego produktu wzrósł do 9,11 zł za sztukę. To oznacza wzrost o ok. 30 proc. w ciągu roku - czytamy w raporcie aplikacji Pan Paragon, która postanowiła sprawdzić medianę cen popularnej 200-gramowej kostki w każdym miesiącu tego roku.
Najmniejszy wzrost cen masła odnotowano w przypadku sklepów typu convenience. Jednocześnie spadła liczba promocji na ten niezbędny produkt - obniżek na masło w 2024 roku jest mniej o 13,8 proc. Sytuacja na rynku jest bardzo niepokojąca, a konsumienci zastanawiają się, skąd wzięła się taka drożyna.
ZOBACZ:
Masła brakuje też za granicą
Cała historia zaczyna się tego lata, gdy była susza i okazało się, że krowy nie mogą dawać tyle mleka, ile zwykle dawały. Trzeba je więc było dokarmiać, więc cena mleka w skupie zaczęła rosnąć, co przełożyło się również na ceny masła - stwierdziła niedawno na antenie Polsat News Anna Gołębicka z Centrum im. Adama Smitha.
Zdaniem ekspertki polski rynek zależny jest od sytuacji w międzynarodowej gospodarce, a w innych krajach masła również jest mniej. Wpływ na niepokojącą sytuację mogła mieć Nowa Zelandia, "która była wielkim eksporterem masła". “Uznano tam, że z mleka, które mają, bardziej opłaca się im produkować sery . Stąd nagle na rynku globalnym jest mniej masła” - powiedziałą Gołębicka.
ZOBACZ: Fantastyczne wieści dla emerytów, chodzi o waloryzację. Podwyżki mogą być znacznie wyższe
Dramatyczna sytuacja na polskim rynku wywołała reakcję rządu, który zdecydował się na zaskakujące rozwiązanie.
Rząd będzie wyprzedawać masło
W ostatnim czasie na rynkach światowych znacznie wzrosła cena masła, co jest przede wszystkim efektem niedoboru mleka. Sytuacja ta dotknęła także Polskę. Aby ustabilizować sytuację na rynku, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Dodano, że przetarg dotyczy sprzedaży masła mrożonego w blokach 25 kg. W sumie RARS chce spieniężyć ok. 1000 ton tego produktu. Minimalna cena wynosi 28,38 zł/kg (bez VAT). Otwarcie ofert związanych z przetargiem nastąpi 19 grudnia 2024 roku.
Rządzący przekazali, że sprzedaż odbywać się będzie w podziale na zadania:
- masło mrożone w ilości 497 ton – wyprodukowane przez Spółdzielnię Mleczarską MLEKOVITA
- masło mrożone w ilości 300 ton – wyprodukowane przez Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Spółdzielni Mleczarskich “LACPOL”
- masło mrożone w ilości 200 ton – wyprodukowane przez Polmlek Grudziądz Sp. z o.o.
Zaznaczono, że sprzedawane masło pochodzi z rezerw żywnościowych Agencji. "Rezerwy te są tworzone, aby zachować ciągłość dostaw niezbędnych do funkcjonowania gospodarki i zaspokojenia podstawowych potrzeb obywateli" - wskazuje CIR.
Informacje wywołały istną burzę w mediach społecznościowych. W komentarzach czytamy, że tą decyzją Polska cofnęła się do czasów PRL.
Tusk cofnął Polskę w rozwoju do lat 80-tych- wtedy też brakowało masła na rynku - napisał jeden z internautów.
Wraca komuna i państwo policyjne, tak zagłosowali w zeszłym roku Polacy - dodała inna osoba.