Rozpaczliwe słowa dzieci Zbigniewa Lwa-Starowicza nad jego trumną. Trudno powstrzymać łzy
W piątek 20 września odbył się pogrzeb zmarłego przed kilkoma dniami profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza. Wśród żałobników były m.in. dzieci cenionego seksuologa, które podczas ostatniego pożegnania swojego znanego ojca postanowiły wygłosić poruszającą przemowę.
Nie żyje profesor Zbigniew Lew-Starowicz
Profesor Zbigniew Lew-Starowicz zmarł 13 września 2024 roku w wieku 80 lat. Informację o śmierci cenionego seksuologa przekazali za pośrednictwem social mediów jego najbliżsi, a także współpracownicy.
Z ogromnym smutkiem informujemy, iż odszedł od nas prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz. Wybitny polski seksuolog, psychiatra i psychoterapeuta, specjalista seksuologii klinicznej oraz propagator edukacji seksualnej. Wieloletni Konsultant Krajowy z zakresu seksuologii - przekazano na profilu Centrum Terapii Lew-Starowicz.
W nekrologu informującym o dacie i miejscu pogrzebu profesora pojawiła się prośba, by żałobnicy zrezygnowali z zakupu kwiatów, które zdobiłyby jego grób. Zamiast tego poproszono, by złożyć datek na rzecz Fundacji Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.
Pogrzeb profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza
Pogrzeb profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza odbył się w piątek 20 września o godzinie 12:00 w Kościele Pokamedulskim bł. Edwarda Detkensa przy ulicy Dewajtis w Warszawie, a następnie żałobnicy ruszyli na Cmentarz Północny w Warszawie, gdzie został pochowany ceniony seksuolog. Tam również spoczęła przed kilkoma laty jego żona.
ZOBACZ TAKŻE : Agnieszka Kotońska z "Gogglebox" stanęła na ślubnym kobiercu. Zaskakujące wieści
We mszy pogrzebowej Zbigniewa Lwa-Starowicza uczestniczyło wiele osób. Obecna była jego najbliższa rodzina, a także przyjaciele oraz znajomi. Jak podaje Fakt, pojawili się również inni seksuolodzy, m.in. Andrzej Depko i Zbigniew Izdebski.
Poruszająca przemowa dzieci Zbigniewa Lwa-Starowicza podczas jego pogrzebu
Szczerym gestem podczas pogrzebu Zbigniewa Lwa-Starowicza wykazały się jego dorosłe już dzieci. Postanowiły wygłosić poruszającą przemowę, nie ukrywając jednocześnie swojego bólu po odejściu taty.
Michał Lew-Starowicz, jak informuje Fakt, w swojej mowie podkreślił, że ojciec uwielbiał muzykę. Towarzyszyła ona profesorowi w wielu chwilach, także podczas zwykłych, codziennych czynności.
Dziś też muzyka będzie mu towarzyszyła w ostatniej drodze. Rano budził nas latino, w pracy towarzyszył mu jazz. Mam przed oczami jak wiele razy tańczyli z mamą. Na jego 80. urodziny pojechaliśmy na koncert 10 tenorów. Jego uśmiech był bezcenny - powiedział.
Córka seksuologa, Julitta Biały, podczas przemowy wspomniała, że jej ojciec przed śmiercią bardzo cierpiał, lecz pomimo tego bolesnego doświadczenia nie odsunął się od wiary. Nie ukrywając smutku, ubolewała, że już nigdy więcej nie będzie jej dane przytulić Zbigniewa Lwa-Starowicza.
Nie przytulę cię już, więc być może też teraz chciałbyś powiedzieć "nie martwcie się, jest życie wieczne". Tata bardzo cierpiał, ale powtarzał, że wierzy. Gdy przyjechaliśmy do taty z księdzem z wiatykiem, było wiele momentów utraty świadomości, ale kiedy przyjmował, komunię powiedział "amen". Tato, wiem, że będę się bała, ale o ciebie już się nie boję - powiedziała.
Pożegnał go również drugi syn, Rafał Lew-Starowicz. Podczas wygłoszonej przemowy wspomniał, że jego ojciec uwielbiał książki i kochał czytać. Podziękował mu także za wspólną podróż do Jerozolimy, która stała się dla niego niezapomnianym wspomnieniem.