Rekordowa waloryzacja emerytur w 2023 roku. Padły konkretne kwoty
Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące kwietniowej inflacji. W tym miesiącu jej wskaźnik wyniósł 12,3 proc. i jest najwyższy od 1998 roku. Taki skokowy wzrost oznacza nie tylko wyższe ceny w sklepach, ale także wyższe emerytury i renty. Rekordowa waloryzacja jednak dopiero za rok, dlatego związkowcy apelują do rządu o podjęcie zdecydowanych działań już dziś.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawiają złudzeń. Z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej, a cierpią na tym wszyscy. Co gorsze, już nawet politycy nie ukrywają, że ma być jeszcze gorzej.
Drastycznie rosnące ceny to w głównej mierze konsekwencja wojny w Ukrainie. Zdaniem ekspertów, jeśli konflikt dalej będzie trwał, szczyt inflacji przypadnie na czerwiec lub lipiec, a wtedy może ona wynieść nawet 14 proc.
Naturalną koleją rzeczy jest, że wraz z rekordowymi wskaźnikami wzrostu cen, wzrosną także świadczenia z ZUS. W oficjalnych dokumentach, jakie właśnie rząd wysłał do Komisji Europejskiej, znajduje się założenie, że roczna inflacja wyniesie 9,1 proc. i tyle co najmniej musiałaby wynieść waloryzacja. Ekonomiści przewidują jednak, że osiągnie ona pułap nawet 12 proc.
Rekordowa waloryzacja świadczeń
Na podstawie danych przygotowanych przez ekspertów Pekao S.A., dziennik "Fakt" sporządził symulację, jak mogą zmienić się wypłaty świadczeń. W swoich obliczeniach, jej autorzy przyjęli waloryzację właśnie na poziomie 12 proc.
Przy takich założeniach osoba mająca obecnie 800 złotych emerytury brutto zyskać może aż 87 złotych na rękę. Z kolei emeryt z przeciętnym świadczeniem w wysokości 2500 złotych brutto, po waloryzacji otrzymałby wypłatę netto wyższą aż o 222 złotych.
Związkowcy apelują do rządu o pilne działania
Wysokość zrewaloryzowanych świadczeń robi niemałe wrażenie. Optymizm może jednak nieco zelżeć podczas pierwszej wizyty w sklepie, gdy okaże się, że wszystko, co otrzymaliśmy "ekstra", musimy zostawić u kasjera.
Związkowcy zwracają uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt. Podwyżki staną się faktem dopiero za rok, a drożyzna drenuje nasze kieszenie już dzisiaj. W związku z tym apelują do rządu o podjęcie natychmiastowych kroków.
- Oczekujemy, że rząd w tym roku jeszcze podejmie działania wobec najgorzej uposażonych grup pracujących i emerytów - mówi "Faktowi" Andrzej Radzikowski, szef OPZZ.
Dziennik zauważa, że biorąc pod uwagę prognozy specjalistów, interwencja rządu będzie niezbędna. - W tym roku nie wrócimy do jednocyfrowych odczytów inflacji – te zobaczymy dopiero w pierwszej połowie 2023 r. - prognozuje bank Pekao SA i dodaje, że wyraźny spadek inflacji czeka nas najwcześniej w drugiej połowie 2024 r.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Siergiej Ławrow stawia warunki ws. pokoju w Ukrainie. Lista żądań jest długa
Kraków: Policja poszukuje 42-letniej Marty Dudrak i jej 8-letniej córki Julii
Matura matematyka 2022. Co wziąć ze sobą na egzamin? Przedmioty, bez których cię nie wpuszczą
Źródło: Fakt