Poszła na grób ojca i dokonała porażającego odkrycia. Ktoś został pochowany w jego grobie
Jedna z mieszkanek Wrocławia po wizycie na cmentarzu doznała prawdziwego szoku. Kobieta udała się tam, by odwiedzić grób zmarłego ojca. Gdy pojawiła się na miejscu, widok rodzinnego grobu ogromnie ją zaskoczył, bowiem dokwaterowano tam zupełnie obcą osobę. Prawda okazała się wyjątkowo zaskakująca.
Wrocław. Wstrząsające odkrycie na cmentarzu
Mieszkanka Wrocławia pani Krystyna o całej historii opowiedziała Gazecie Wrocławskiej. 75-letnia kobieta dokonała wstrząsającego odkrycia przy rodzinnym grobie.
Kobieta udała się na cmentarz jak zawsze, by pomodlić się za zmarłego ojca i przeprowadzić standardowe porządki. Jakież było jej zdziwienie, gdy zauważyła, że obok nazwiska jej taty ktoś dostawił tabliczkę obcej osoby. Kobieta postanowiła wyjaśnić bulwersującą sprawę, a finał okazał się zaskakujący.
Prawda okazała się zaskakująca
Ojciec pani Krystyny spoczął na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu . Kilka dni temu kobieta podczas standardowej wizyty przy grobie ojca dokonała wstrząsającego odkrycia. Odkryła urnę zupełnie obcej osoby, dokwaterowaną do rodzinnego grobu.
Pani Krystyna postanowiła wyjaśnić zaistniałą sytuację. W tym celu odwiedziła administrację nekropolii. Jak się okazało, w grobie urnowym spoczął jej przyrodni brat Andrzej, z którym kobieta nigdy nie utrzymywała kontaktu.
Jak relacjonuje Gazeta Wrocławska, z którą wrocławianka podzieliła się całą historią, dochówku dokonała córka Andrzeja, pani Joanna. Kobieta poinformowała w oświadczeniu, że pani Krystyna to konkubina jej dziadka Władysława. Administracja cmentarza nie sprawdziła, czy to prawda.
To ja jestem dysponentem grobu. Nie spodziewałam się, że po 10 latach od śmierci mojego taty, obca osoba dostanie zgodę na dochówek po przedstawieniu fałszywych informacji, że jestem konkubiną własnego ojca - żali się pani Krystyna.
Pani Krystyna nie kryje swojego oburzenia. Na domiar złego córka mężczyzny podała fałszywy adres i nie można się z nią w żaden sposób skontaktować, aby przeprowadzić ekshumację.
Otrzymałam propozycję ugody i nawet byłabym w stanie pokryć część kosztów ekshumacji, jednak ta osoba nie odebrała pisma, ponieważ tak, jak wyłudziła zezwolenie, tak teraz podała adres, pod którym nie mieszka. Być może urzędnik cmentarza popełnił błąd i nikt nie jest w stanie mi pomóc, a teraz stres i koszty tej sytuacji ponoszę ja - tłumaczy pani Krystyna.
Pani Krystyna czuje się oszukana
Zarząd Cmentarzy Komunalnych podkreśla, że zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu, znaczenie w tej kwestii mają więzy krwi, a nie faktyczne relacje, zatem bratanica miała prawo do grobu.
Pani Krystyna czuje się oszukana. Kobieta podkreśla, że nie utrzymywała kontaktu z daleką rodziną.
Chciałabym dożyć rozwiązania tej sprawy i żeby mój tata mógł spoczywać w spokoju. Teraz nie wiem, co mam robić. Nie stać mnie na sądy i nie sądzę, że ktokolwiek może mi pomóc - mówi pani Krystyna na łamach "Gazety Wrocławskiej".
ZOBACZ: Zaginięcie Beaty Klimek. Mąż nie weźmie udziału w poszukiwaniach, szokujący powód