Poseł PiS nagle wtargnął na mównicę. Przerwał wystąpienie Tuska
W czwartek w Sejmie parlamentarzyści głosowali nad wotum nieufności wobec minister Pauliny Hennig-Kloski. Podczas burzliwej debaty premier Donald Tusk zwrócił się z mównicy w kierunku posłów PiS. - Płatni zdrajcy, pachołki Rosji - mówił. W pewnym momencie jeden z posłów opozycji podszedł do Tuska i postawił przed nim tabliczkę z wymownym napisem. Interweniował marszałek Hołownia.
Burzliwa debata w Sejmie. Donald Tusk zwrócił się do posłów PiS
Sejm odrzucił w czwartkowym głosowaniu wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości o wotum nieufności wobec minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski. W uzasadnieniu wniosku opozycja zaznaczała, że szefowa resortu klimatu i środowiska jest odpowiedzialna za szereg działań, które mają poskutkować "drastycznymi podwyżkami dla Polaków".
Ostatecznie za wnioskiem o odwołanie Hennig-Kloski zagłosowało 191 posłów, 240 było przeciwko. Nikt się nie wstrzymał. Po głosowaniu na sejmowej mównicy pojawił się premier Donald Tusk. Nie obyło się bez awantury.
Emocje w Sejmie. Poseł PiS wtargnął na mównicę i przerwał wystąpienie Tuska
Premier zabrał głos podczas czwartkowej debaty. Donald Tusk stwierdził, że sprawa wotum nieufności wobec Hennig-Kloski jest demonstracją "kompletnej bezradności i bezsiły oraz braku pomysłu na polską rzeczywistość ze strony opozycji".
Jeśli chcecie naprawdę i skutecznie odwołać tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie Zielonego Ładu, to apeluję do tych, którzy w tej sprawie zabierali dziś głos: jedźcie na Nowogrodzką i złóżcie wotum nieufności wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który patronował wprowadzeniu "Zielonego Ładu" w prawie europejskim - mówił Tusk.
W pewnym momencie, w trakcie wystąpienia premiera, na mównicę wtargnął poseł Paweł Rychlik z PiS, który postawił przed Tuskiem tabliczkę z napisem: "Stop podwyżkom od lipca".
Donald Tusk uderzył w PiS
Posłowie KO Jakub Rutnicki i Witold Zembaczyński błyskawicznie ruszyli przed mównicę, aby bronić Tuska i zmusić Rychlika do powrotu na swoje miejsce. Natychmiast zareagował także marszałek Sejmu Szymon Hołownia , który zdecydował o pociągnięciu posła PiS do odpowiedzialności.
Proszę opuścić mównicę. Panie pośle, proszę to zabrać z mównicy. Kiedy ja prowadzę obrady, to mównica jest miejscem sterylnym - powiedział Hołownia.
Chwilę później Donald Tusk odwrócił tabliczkę na drugą stronę. Marszałek Sejmu zapowiedział, że złoży do Prezydium Sejmu wniosek o ukaranie Rychlika za naruszenie powagi Sejmu. Posłowi PiS grozi kara finansowa w wysokości nawet 12 tys. złotych.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński podjął stanowczą decyzję. Jest nowy szef PiS w Małopolsce
Donald Tusk w dalszej części swojego przemówienia uderzył w PiS w kontekście rosyjskiego wpływu na polską władzę. Premier odwołał się do głośnego wystąpienia Leszka Moczulskiego z 1992 roku. Wówczas ten zwrócił się do posłów SLD, a skrót PZPR, rozszyfrował jako "płatni zdrajcy, pachołki Rosji". Tusk stwierdził, że gdyby Moczulski ponownie pojawił się w Sejmie, słowa o "pachołkach" skierowałby w stronę posłów PiS.