Pogrzeb zastrzelonego w Poznaniu Konrada. Filharmonia Łódzka przygotuje specjalne upamiętnienie
Już w piątek znajomi, przyjaciele i rodzina pożegnają zastrzelonego w Poznaniu Konrada Domagałę. Mężczyzna zginął od kul, które wystrzelił w niego w akcie zazdrości były chłopak jego narzeczonej, Mikołaj B. Pogrzeb 30-latka odbędzie się w Łodzi, z którą od dawna związany był zawodowo, pracując w tamtejszej Filharmonii. Dyrektor instytucji ogłosił już trzydniową żałobę po śmierci swojego pracownika, a teraz wpadł na inny, równie wzruszający pomysł, jak godnie uczcić jego pamięć.
Nie milkną echa makabrycznej strzelaniny w Poznaniu
Wciąż nie gasną emocje po niedzielnej strzelaninie w centrum Poznania. 31-letni Mikołaj B. najpierw odebrał życie narzeczonemu swojej byłej dziewczyny, 20-letniej Julii, a następnie sam wymierzył sobie sprawiedliwość, oddając śmiertelny strzał w głowę.
Zbrodnia ta nie była przypadkowa, bowiem strzelec dokładnie śledził każdy krok swojej dawnej partnerki i jej wybranka za pośrednictwem mediów społecznościowych. Gdy ci ogłosili, że przyjechali na romantyczny weekend w stolicy Wielkopolski, zabrał ze sobą swojego Glocka i dokonał przerażającej egzekucji.
Znane są szczegóły dotyczące pogrzebu zamordowanego Konrada
We wtorek w zakładzie medycyny sądowej w Poznaniu przeprowadzona została sekcja zwłok 30-letniego Domagały oraz Mikołaja B. Jak ustalono, pierwszy z nich zmarł w wyniku obrażeń poniesionych poprzez dwukrotne postrzelenie w twarz, drugi natomiast zginął bezpośrednio od strzału w głowę .
Teraz, gdy śledczy zakończyli czynności związane z badaniem ciał, rodzina i bliscy znajomi szykują się do ostatniego pożegnania Konrada, które zaplanowano na piątek 21 lipca na godzinę 13:50 . Żałobnicy zgromadzą się wówczas na cmentarzu rzymskokatolickim pw. św. Anny w Łodzi przy ul. Lodowej 78.
Filharmonia Łódzka "unieśmiertelni" 30-latka
W uroczystości z pewnością udział wezmą znajomi 30-latka z pracy, którzy w dniach 17-20 lipca przeżywają ogłoszoną przez dyrektora Filharmonii Łódzkiej żałobę .
Poza samą obecnością, chcą po raz ostatni ofiarować swojemu dobremu koledze coś jeszcze, o czym poinformował szef instytucji Tomasz Bęben. Jak przekazał, w ostatnich dniach chórzyści i inni muzycy orkiestry symfonicznej kontaktują się ze sobą oraz władzami filharmonii w kwestii wyrażenia smutku i żalu po stracie, jaką jest odejście Konrada.
- Chcą zaśpiewać lub zagrać. Pragną odprowadzić na miejsce pochówku w rytmie narzuconym przez melodię wydobywaną z użyciem instrumentów dętych blaszanych. Chórzyści chcą zaśpiewać. Smyczkowy zagrać w kaplicy... Ktoś zgłosił się do wykonania "ciszy" na trąbce w oddaleniu odpowiednim w czasie ostatniego pożegnania (...). Zatem niech tak będzie, bo przecież taka jest filharmonia. Pamiętająca, oparta o przeszłość, wpatrzona w przyszłość. Tylko jak wpisać w narrację pamięć p. Konrada? Dajcie nam, Drodzy, czas. Zapewniam... znajdziemy mądre wyjście, które "unieśmiertelni" śp. Konrada vel Kordiana. Tak będzie - przekazał.
Źródło: Facebook, SE