Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Po tych słowach Kurskiego zapanowała wrzawa. Prowadząca nie mogła nad nimi zapanować
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 08.12.2025 11:07

Po tych słowach Kurskiego zapanowała wrzawa. Prowadząca nie mogła nad nimi zapanować

Po tych słowach Kurskiego zapanowała wrzawa. Prowadząca nie mogła nad nimi zapanować
Wojciech Olkusnik/East News, @wPolscepl/X.com

Były prezes Telewizji Polskiej, Jacek Kurski, wciąż próbuje wrócić do głównego nurtu debaty publicznej. Jego ostatni występ w telewizji wPolsce24 zakończył się jednak w sposób, którego polityk zapewne nie przewidział. Gdy z ust twórcy propagandy TVP padły słowa o „nie dawaniu się nabrać”, reakcja była natychmiastowa.

Jacek Kurski w "wPolsce24"

Jacek Kurski, który po czerwcowej porażce w wyborach do Parlamentu Europejskiego pozostaje bez formalnej funkcji politycznej, nie rezygnuje z obecności w mediach. Stał się stałym komentatorem w nowo powstałej stacji wPolsce24, która zagospodarowała część widowni dawnej TVP Info. To właśnie tam doszło do sytuacji, którą szeroko komentuje dziś sieć i prasa, w tym dziennik „Fakt”.

Ekspert od manipulacji ostrzega przed... manipulacją?

Podczas gorącej dyskusji w studiu, Jacek Kurski w swoim charakterystycznym, napastliwym stylu recenzował działania rządu Donalda Tuska. Kreślił przed widzami scenariusze rzekomych politycznych intryg, mających na celu zniszczenie prawicy. W kulminacyjnym momencie swojego wywodu, chcąc podkreślić powagę sytuacji, stwierdził z kamienną twarzą:

„Nie można dać się nabrać”.

Słowa te, wypowiedziane przez człowieka, który przez lata kierował mediami publicznymi oskarżanymi o bezprecedensową manipulację i tworzenie tzw. „pasków grozy”, wywołały efekt odwrotny do zamierzonego. Jak relacjonują media, w tym „Fakt”, zgromadzeni w studiu zareagowali na to stwierdzenie gwałtownie – dosłownie „ryknęli śmiechem”.

Dla wielu obserwatorów moment ten stał się symbolem braku autorefleksji byłego prezesa. Ostrzeżenie przed naiwnością i manipulacją, płynące od architekta propagandy ostatnich lat, zabrzmiało bowiem jak ponury żart lub niezamierzona autoironia.

Obsesja na punkcie Tuska

W swojej wypowiedzi Kurski skupił się jednak nie tylko na ostrzeżeniach. Głównym motywem jego wystąpienia był, tradycyjnie już, Donald Tusk. Były prezes TVP przekonywał, że premierem kieruje „oszalała żądza zemsty”.

Kurski sugerował, że obecne działania rządu, w tym rozliczenia poprzedniej władzy, nie są wymierzone w sprawiedliwość, ale w fizyczną i polityczną eliminację przeciwników. Budowanie narracji oblężonej twierdzy to znana taktyka Kurskiego, jednak tym razem jej odbiór został zakłócony przez niefortunny dobór słów o „nabieraniu się”, który momentalnie stał się wiralem.

Co dalej z "Bulterierem Prawicy"?

Sytuacja w studiu wPolsce24 pokazuje trudne położenie, w jakim znalazł się Jacek Kurski. Odrzucony przez wyborców (nie uzyskał mandatu europosła mimo „biorącego” miejsca na liście), próbuje budować swoją pozycję jako niezależny ekspert i recenzent życia politycznego.

Jednak bagaż lat spędzonych na fotelu prezesa TVP ciąży mu bardziej, niż mógł przypuszczać. Reakcja śmiechem na jego słowa to sygnał, że nawet w sprzyjającym środowisku jego wiarygodność jako obiektywnego komentatora jest – delikatnie mówiąc – ograniczona.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News