PiS może zastąpić Nawrockiego. Znamy zaskakujące nazwisko

Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta

Nieuchronnie zbliżają się wybory prezydenckie, wstępnie zaplanowane na drugą połowę maja. Wówczas o fotel prezydencki zawalczy kilku kluczowych polityków, reprezentujących różne partie, m.in. Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia czy Sławomir Mentzen. Wśród nich pojawił się także Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, a także były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Jest on kandydatem Komitetu Obywatelskiego, a poparcia udzielił mu prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Jestem bezpartyjnym prezesem IPN, czującym odpowiedzialność za Polskę, nie tylko za Instytut Pamięci Narodowej. Regularnie powtarzam, że jeśli zostałbym zaproszony do tego, aby reprezentować obóz patriotyczny w wyborach prezydenckich, to nie mógłbym powiedzieć: nie. Co nie zmienia faktu, że jestem bezpartyjny od 41 lat - mówił Karol Nawrocki w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.

Mateusz Morawiecki chce zająć miejsce Karola Nawrockiego?

Wybory prezydenckie zwykle wiążą się z zaciekłymi rozmowami, przedstawieniem własnych racji oraz przekonywaniem rodaków istotnymi kwestiami do oddania głosu na konkretnego kandydata. Ci z zaangażowaniem spotykają się z wyborcami, pragnąc poznać ich sytuację i dowiedzieć się, jak wygląda życie mieszkańców kraju, a jednocześnie zdradzają, w jaki sposób planują im pomóc. Poznając ich wartości, którymi się kierują oraz widząc zaangażowanie w polepszenie warunków bytowych, mogą przekonać się, na kogo chcą oddać swój głos.

ZOBACZ TAKŻE : Polski żołnierz otworzył ogień do bezbronnej rodziny. Nowy komunikat w sprawie

Pojawiły się jednak plotki mówiące o tym, że chrapkę na fotel prezydenta Polski może mieć Mateusz Morawiecki. Mówi się, że rzekomo może chcieć zająć miejsce Karola Nawrockiego, o czym informuje Onet. Andrzej Stankiewicz i Dominik Długosz, twórcy programu “Stan Wyjątkowy” przypomnieli o Zielonym Ładzie. Pojawiły się pogłoski, że były premier w taki sposób mógłby chcieć zwrócić na siebie uwagę i spróbować przekonać do siebie rodaków.

Ilość kłamstw i manipulacji wokół tego tematu zasługuje, by powiedzieć wyraźnie — mój rząd i PiS blokował i skarżył WSZYSTKO, co było szkodliwe dla Polski! NIGDY NIE ZGODZIŁEM SIĘ NA TO, NA CO ZGODZIŁ SIĘ NIEDAWNO DONALD TUSK - pisał Mateusz Morawiecki, cytowany przez Onet.

Ich zdaniem, politycy PiS mogą uważać, że Karolowi Nawrockiemu może brakować charyzmy, która przyciągnęłaby do niego wyborów chętnych na oddanie głosu. A ponadto błędy, które czasem wkradają się do jego wypowiedzi, mogą mieć poważne skutki.

Mateusz Morawiecki chce zająć miejsce Karola Nawrockiego w walce o fotel prezydenta?

Onet zwrócił uwagę na wypowiedź Karola Nawrockiego dotyczącą aborcji, która swojego czasu wywołała ogromne poruszenie wśród rodaków, którzy nieprzychylnym okiem patrzyli na wprowadzone zmiany. Sprawiło to, że PiS straciło poparcie wielu kandydatów, co następnie widoczne było podczas wyborów.

To mogło sprawić, że Karol Nawrocki dość zachowawczo wypowiadał się w temacie aborcji, lecz nieoczekiwanie podczas wizyty w Polsacie z jego ust padły zaskakujące słowa. Wówczas wyjaśnił, że nie zgodzi się na liberalizację przepisów, a ponadto Polacy przyzwyczaili się do obowiązujących przepisów.

To mogło sprawić, że Mateusz Morawiecki miałby szansę na zdobycie zaufania Polaków. Jak twierdził w poście opublikowanym na portalu X, choć początkowo zagłosował za odrzuceniem projektu Trzeciej Drogi, zrobił to przez pomyłkę.

Omyłkowo zagłosowałem za odrzuceniem dalszych prac nad projektem dotyczącym kompromisu aborcyjnego. Zgodnie z moimi wcześniejszymi deklaracjami jestem zwolennikiem dalszych prac nad tym projektem - pisał.

Każda słowna wpadka Karola Nawrockiego może przyczynić się do zmniejszenia poparcia, a co za tym idzie, może mieć niekorzystny wynik podczas głosowania. Takie sytuacje mogą sprawić, ze Jarosław Kaczyński może zdecydować się na poparcie kandydatury Mateusza Morawieckiego.