PiS dogadał się z KO. Szykują się zmiany w Konstytucji
Choć posłowie PiS i KO przyzwyczaili już do tego, że ich opinie są zgoła odmienne, to w środę byli zgodni. Chodzi o zmiany w Konstytucji, które zdaniem przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości są “testamentem politycznym” Andrzeja Dudy.
Szykują się zmiany w Konstytucji
Podczas środowych obrad Sejmu odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu zmian w konstytucji, który dotyczy wydatków na obronność i przewiduje wpisanie do Konstytucji co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków. Z inicjatywą w tej sprawie wystąpił Andrzej Duda.
Projekt Dudy połączył PiS i KO
Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka podkreśliła, że zmiana wpisuje się w konstytucyjne zadania prezydenta. Zaznaczyła, że aktualnie poziom wydatków na obronność określa ustawa o obronie ojczyzny (3 proc. PKB) a prezydent Andrzej Duda postuluje ustanowienie minimalnego finansowania na poziomie 4 proc. PKB oraz podniesienie rangi tych zapisów do poziomu ustawy konstytucyjnej.
Warto wykorzystać konsensus polityczny, który panuje wokół tematów i wydatków obronnych, dodatkowo wsparty przez stanowisko opinii publicznej - powiedziała Paprocka w rozmowie z PAP.
Pomysł Andrzeja Dudy o dziwo połączył PiS i KO. Poparła go też Trzecia Droga. Dwie inne rządowe frakcje postawiły jednak stanowczy sprzeciw propozycji.
PiS i KO zgodne. Lewica i Konfederacja mają wątpliwości
Poseł Bartosz Kownacki, prezentując w debacie stanowisko klubu PiS ocenił, że projekt jest testamentem politycznym ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy, który przez 10 lat był "prezydentem i w tym czasie polska armia zmieniła się w sposób znakomity". "Doświadczeni latami ubiegłymi wiemy, że w dającej się przewidzieć przyszłości, Polska musi mieć dużą i silną armię. I dobrze, żeby te pieniądze były zagwarantowane na poziomie ustawy konstytucyjnej - stwierdził Kowcanki dodając, że PO i PSL, że do 2015 r. "zwijali polskie siły zbrojne".
“Polska zamiast testamentów politycznych, potrzebuje dzisiaj konkretnych środków i działań na amunicje, drony, nowe technologie” - odpowiedział mu poseł KO Paweł Bliźniuk.
Zdaniem Adama Lubońskiego z Polski 2050 prezydent "chciał się zapisać wielkimi złotymi literami w historii polskiej obronności". Tymczasem Andrzej Grzyb (PSL-TD) zaznaczył, że bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem dla polskiego społeczeństwa i ustawodawcy.
Wpisania do konstytucji określonego poziomu wydatków na obronność nie popiera m.in. Lewica. Posłanka tej formacji Joanna Wicha wskazała, że takie wydatki powinny być określone w ustawie budżetowej.
“To właśnie ustawa budżetowa przygotowywana przez rząd na każdy rok, dostosowana do aktualnie panujących warunków, jest miejscem na wyznaczanie poziomu nakładów na poszczególne resort” - powiedziała w trakcie środowych obrad Sejmu.
Konfederacja również zapowiedziała, że nie poprze prezydenckiego projektu, choć nie będzie też składać wniosku, aby go odrzucić. Poseł Witold Tumanowicz podkreślił, że Konfederacja popiera wydatki na zbrojenia, nawet na poziomie 4-5 proc. PKB, ale również nie widzi sensu, aby taki zapis pojawił się w konstytucji.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Dariusz Łukowski - odpowiadając na pytania posłów - podkreślił, że wprowadzenie zmian w konstytucji o minimalnym 4 proc. progu wydatków na obronność będzie sygnałem dla Rosji. “Wpisując do konstytucji tego typu wymóg, określamy permanentne wymaganie i stały horyzont dla wszystkich, którzy zajmują się kwestiami obronności” - powiedział.
Po sejmowej debacie prezydencki projekt ustawy został skierowany do Komisji Finansów Publicznych oraz do Komisji Obrony Narodowej.