Oburzające, co zrobiła koleżance z pracy, wszystko się nagrało. Było o krok od tragedii
Konflikt międzyludzki, a może nawet zawodowy, może przyczynić się do obmyślenia planu zbrodni, który następnie został wprowadzony w życie? Pewna 51-latka z Warszawy wyraźnie zaczęła czuć się źle, a dolegliwości zdrowotne nie ustępowały, dlatego też postanowiła sprawdzić, co za nimi stoi. Po ustaleniach lekarzy kobieta postanowiła w pomieszczeniu socjalnym zamontować ukryta kamerę, a to, co zostało uwiecznione na sprzęcie, mrozi krew w żyłach. Sprawa została zgłoszona, a dwie kobiety usłyszały zarzuty.
Nagłe pogorszenie się stanu zdrowia spowodowane działaniami osób trzecich
Jak podaje Interia, pewna 51-latka z Warszawy przed kilkoma miesiącami zaczęła źle się czuć . Nie zlekceważyła jednak swojego niepokojącego stanu zdrowia i udała się do lekarza. Ten przeprowadził dokładne badania, lecz wynik był zaskakujący, bowiem okazało się, że kobieta posiada obrażenia wewnętrzne.
51-latka, zaniepokojona zaistniałą sytuacją, zaczęła analizować, co może za tym stać i miała swoje przypuszczenia, dlatego źle się czuje. Sądziła, że do pogorszenia stanu zdrowia mogły przyczynić się osoby trzecie , dlatego też postanowiła działać i potwierdzić swoją hipotezę. Okazało się, że miała rację.
Kobieta zamontowała kamerę. Niebywałe, co zostało nagrane
Kobieta postanowiła działać, chcąc upewnić się, czy jej przypuszczenia są prawdziwe. Dlatego też zdecydowała się na to, by zamontować w pomieszczeniu socjalnym, w miejscu pracy, ukrytą kamerę . Jakiś czas później sytuacja stała się jasna i klarowna. Okazało się, że kobieta, z którą pracuje 51-latka, miała dolewać do jej napojów chemikalia , które negatywnie wpływały na organizm oraz zdrowie.
Interia informuje również, że podczas jednego z nagrań słychać, jak 56-latka rozmawiała z kimś przez telefon i wspominała wówczas o herbacie znajdującej się nieopodal.
No właśnie stoi herbatka, więc wiesz - miało paść na nagraniu, po czym, jak twierdzi serwis, widać, jak 56-latka dolewa czegoś do filiżanki.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje były ksiądz. Miał zaledwie 40 lat, przegrał walkę z nowotworem
Pracownica nie zostawiła tej sprawy i materiały, które udało się jej zdobyć, przekazała kryminalnym z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu. Jeszcze tego samego dnia podejrzana 56-latka została przewieziona na komendę , celem przesłuchania.
Jaka kara grozi kobiecie podtruwającej koleżankę z pracy?
Interia przekazała, że 56-latka miała usłyszeć zarzuty dotyczące usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu . Za ten czyn kobiecie może grozić do 20 lat pozbawienia wolności. Ponadto miało zostać zastosowanie wobec niej tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
Okazuje się jednak, że nie jest to koniec zatrzymań w związku ze sprawą 51-latki. Wydany został komunikat, z którego wynika, że 68-latka wiedziała o procederze, którego miała dopuścić się 56-latka, lecz nie przerwała go . Grozi jej za to do trzech lat pozbawienia wolności . Pojawiły się informacje, że wszystkie trzy kobiety pracowały razem.