Nowe informacje o tragicznym wypadku w Krakowie. Policja dobrze znała Patryka P.
Tragiczny wypadek, do którego doszło przed kilkoma dniami w Krakowie, cały czas jest na ustach całej Polski. Według relacji mediów policja wcześniej już kilkukrotnie karała mandatami za szybką jazdę Patryka P., kierowcę i jedną z ofiar śmiertelnego zdarzenia.
Śmiertelny wypadek w Krakowie
Tragiczne dachowanie sportowego renault i śmiertelny wypadek z udziałem czterech młodych mężczyzn miał miejsce 15 lipca około 3 w nocy w Krakowie. Patryk P. stracił panowanie nad kierownicą auta i wypadł z trasy w pobliżu mostu Dębnickiego. Auto uderzyło w mur.
Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Wiadomo, że kierowca oraz dwóch pasażerów w trakcie jazdy było pod wpływem alkoholu. Samochód, którym jechali, był wcześniej poddawany wielu modyfikacjom. Sportowe renault megane R.S w wyniku zderzenia zostało kompletnie zniszczone.
Patryk P. był znany policji. Już wcześniej otrzymywał mandaty
Na jaw wychodzą coraz nowsze fakty związane ze sprawą. Wiadomo, że tuż przed tragedią Patryk P. zamienił się z kierowcą pojazdu i usiadł za kierownicę. Teraz portal brd24.pl ujawnia, że 24-latek był już wcześniej wielokrotnie karany przez policję mandatami drogowymi, głównie za zbyt szybką jazdę.
Serwis zwrócił uwagę na wpisy Patryka P. w mediach społecznościowych oraz screeny z jego relacji na Instagramie. Wynika z nich, że kierowca chwalił się szybką jazdą z prędkością 240, a nawet 270 kilometrów na godzinę… Patryk P. na Instagramie miał relacjonować również interwencje policji w stosunku do swojej osoby.
- Lokalna policja musiała więc dokładnie wiedzieć, jak ten kierowca zachowuje się na drogach. Dlaczego nie doprowadziła kontrolami do zatrzymania mu prawa jazdy? Dlaczego nie usunęła go spośród tych, którym wolno poruszać się z innymi po drodze? - zastanawia się portal brd24.pl
Policja nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy
Na pytania dziennikarzy portalu w tej sprawie, Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie nie odpowiedziała.
- Nie udzielamy informacji o dossier osób prywatnych. Nadto nie ma podstaw prawnych, by dokonać sprawdzenie tego w tym momencie. W ramach śledztwa można dokonać sprawdzenia punktów zmarłego kierowcy. Jednak ja nie mogę ujawniać informacji ze śledztwa" - przekazał serwisowi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Źródło: brd24.pl