Nie żyje Justyna Kurowska. Była zwyciężczynią pierwszej edycji “Kawalera do wzięcia”
Tragiczne wieści wstrząsnęły fanami kultowego reality show TVN. Zmarła Justyna Kurowska, która przed laty podbiła serca widzów i wygrała pierwszą edycję “Kawalera do wzięcia”. Jej los po zakończeniu programu potoczył się w wyjątkowo dramatyczny sposób.
Nie żyje Justyna Kurowska z "Kawalera do wzięcia"
W sobotę, 18 października 2025 roku media obiegła smutna wiadomość. Jak podaje serwis “Styl.fm”, nie żyje Justyna Kurowska, pierwsza zwyciężczyni programu “Kawaler do wzięcia”. Miała zaledwie 44 lata. Informacja o jej odejściu poruszyła internautów, którzy licznie żegnają ją w mediach społecznościowych. Wśród wielu komentarzy znalazły się słowa, które szczególnie chwytają za serce:
Zgasłaś jako ostatnia... Do zobaczenia po tej lepszej stronie.
Dla widzów Justyna Kurowska na zawsze pozostanie pełną życia, ambitną blondynką, która w 2003 roku podbiła telewizyjne serca i wygrała pionierski program TVN. Wtedy nikt nie przypuszczał, że za uśmiechem zwyciężczyni kryje się przyszłość pełna cierpienia i bólu.
Wygrała program i serce kawalera. Cała Polska śledziła jej historię
Rok 2003 przyniósł telewizji TVN format, który zrewolucjonizował polskie reality show. “Kawaler do wzięcia”, prowadzony przez Krzysztofa Banaszyka, przyciągał miliony widzów przed ekrany. Dwadzieścia pięć uczestniczek rywalizowało o uczucia jednego mężczyzny – Bartosza Okowity.
ZOBACZ TAKŻE: "Ostateczne rozwiązanie". Napłynęły wiadomości o testamencie Krzysztofa Cugowskiego
Wśród kandydatek znalazły się między innymi Miss Polonia 2001 Joanna Drozdowska i Miss Polonia 2000 Justyna Bergmann. Jednak to Justyna Kurowska zyskała największą sympatię widzów i ostatecznie wygrała program.
Była piękna, wysportowana, pełna pasji. Trenowała karate, tańczyła, grała na pianinie – zdawało się, że świat stoi przed nią otworem. Telewizyjna przygoda miała być początkiem spełnionych marzeń. Niestety, los miał wobec niej inne, znacznie bardziej okrutne plany.
Po zakończeniu programu zaczęło się piekło. Choroba odebrała jej wszystko
Zaledwie kilka lat po telewizyjnym sukcesie, w 2007 roku, życie Justyny Kurowskiej się załamało. Początkowo niegroźne omdlenie okazało się pierwszym sygnałem tragedii. Lekarze postawili druzgocącą diagnozę – ataksja rdzeniowo-móżdżkowa. To nieuleczalna choroba genetyczna prowadząca do zaniku mięśni i postępującego uszkodzenia układu nerwowego.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje aktor "Nocy i dni", "Klanu" czy "Vinci". Jego ojciec też był aktorem
Jak podaje portal “Styl.fm”, była to rodzinna klątwa. Choroba wcześniej zabrała jej matkę, a gdy Justyna miała zaledwie 17 lat – również ojca. W końcu przyszła po nią. Objawy postępującej choroby, czyli problemy z równowagą i mową, były często błędnie interpretowane. Gdy pracowała w aptece, jeden z klientów oskarżył ją o bycie pod wpływem alkoholu. W jednej chwili straciła pracę i poczucie godności.
Justyna Kurowska utrzymywała się z renty w wysokości 760 złotych. Jej jedyną nadzieją było leczenie w Chinach, na które zbierała środki z pomocą fundacji. Choć los nie oszczędzał jej cierpienia, do końca pozostała silna i walczyła o każdy dzień.