Nie żyje 67-letni pacjent. Wypadł z okna szpitala
Tragedia w warszawskim Szpitalu Bródnowskim. W środę nad ranem z okna na szóstym piętrze placówki wypadł pacjent. Zginął na miejscu. W sprawie trwają czynności. Pojawiły się nieoficjalne, przykre ustalenia.
Tragedia w warszawskim szpitalu. Pacjent wypadł z okna
Do zdarzenia doszło w środę 11 września nad ranem w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie . Jak potwierdziła portalowi tvn24.pl Elwira Kozłowska z Komendy Stołecznej Policji, 67-letni mężczyzna, obywatel Białorusi wypadł z okna na szóstym piętrze. Niestety jego życia nie udało się uratować, pacjent zginął na miejscu. Nieoficjalne ustalenia Gońca wskazują, że mężczyzna targnął się na swoje życie.
W rozmowie z naszym portalem kom. Paulina Onyszko ze stołecznej policji potwierdziła, że nad ranem w Szpitalu Bródnowskim doszło do zgonu człowieka, jednak ze względu na charakter zdarzenia nie udzieliła więcej informacji w tej sprawie.
O komentarz do zdarzenia poprosiliśmy rzecznika prasowego Szpitala Bródnowskiego.
"Pacjent poprawiał się medycznie"
W naszej ocenie bardzo wiele wskazuje, że to nie jest kwestia wypadku. Pacjent nie był sam na sali, jest świadek tej sytuacji, z którym czynności prowadzi prokurator. Do zdarzenia doszło z niewiadomych przyczyn - powiedział nam rzecznik Szpitala Bródnowskiego Piotr Gołaszewski. - Dla nas jest to dramatyczna sytuacja, ponieważ pacjent poprawiał się medycznie, wszystko szło w dobrym kierunku. Pan z pochodzenia z Białorusi. Nie wiemy, jakie były przyczyny - dodał.
Jak dodał, placówka w tej chwili próbuje ustalić kontakt z rodziną mężczyzny.
Wszystkim opiekuje się prokurator, a my współpracujemy - podkreślił rzecznik prasowy szpitala.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności zdarzenia
Rzecznik Szpitala Bródnowskiego Piotr Gołaszewski poinformował w rozmowie z Gońcem, że pacjent zmagał się z "wielochorobowością klasyczną, niezwiązaną z zaburzeniami o charakterze niestabilności psychicznej". Jak dodał, jego leczenie szło w dobrym kierunku, a stan zdrowia się poprawiał.
Przyczyny zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora.
ZOBACZ: Zaginęła 49-letnia kobieta. Rozmawiała ze znajomym i ślad po niej zaginął