Nie żyje 35-latek. Ratownicy byli bezradni
We wtorek 7 maja doszło do tragicznego wypadku pod Łodzią. Na łączniku między drogą krajową nr 14 a trasą ekspresową S14 doszło do zderzenia dwóch pojazdów. 35-letni kierowca jednego z nich utknął w śmiertelnej pułapce.
Tragiczny wypadek na S14. Doszło do zderzenia dwóch ciężarowych mercedesów
Do zdarzenia doszło przed godziną 10. Kierowca mercedesa vito najechał na tył samochodu miejskich służb komunalnych, a dokładne okoliczności tego dramatycznego wydarzenia są jeszcze ustalane.
Jak przekazał bryg. Jędrzej Pawlak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi, 35-letni kierowca mercedesa z nieznanych przyczyn wjechał w stojący na lewym pasie dwupasmowej arterii samochód utrzymania drogi. Kierowca został uwięziony w szoferce, a strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, aby go wydobyć.
35-letni kierowca pojazdu utknął w kabinie. Konieczna była pomoc służb
Na miejscu zdarzenia pojawiły się dwa zespoły ratownictwa medycznego, jednakże mimo wysiłków lekarzy, o godzinie 10:10 stwierdzono zgon kierowcy. Oprócz medyków, w akcji ratunkowej uczestniczyli również policjanci, sześć zastępów Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Ruch na łączniku nadal jest utrudniony, a pas w stronę Łodzi całkowicie zablokowany.
Na miejscu zginął kierowca samochodu, który uderzył w tył drugiego pojazdu. - Mężczyzna, w wieku około 35 lat, został wydobyty na zewnątrz przez strażaków. Funkcjonariusze przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Niestety, mimo podjęcia tych działań poszkodowany zmarł - przekazał bryg. Jędrzej Pawlak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Według informacji policji kierowca mercedesa vito jechał lewym pasem od trasy S14 do drogi krajowej nr 14 w kierunku Łodzi. Z nieznanych przyczyn mężczyzna wjechał w tył samochodu ciężarowego, również marki Mercedes, który stał w tym czasie na tym samym pasie.
35-letni kierowca mercedesa nie żyje. Służbom nie udało się go uratować
Mężczyzna w wieku około 35 lat został zakleszczony w całkowicie zniszczonym samochodzie, z którego wydobyli go strażacy. Pomimo prób reanimacji przez załogę karetki pogotowia, życia kierowcy nie udało się uratować.
Cały czas na miejscu wypadku trwają czynności policji, które nadzoruje prokuratura. Ich działania będą miały na celu ustalenie przyczyny tego tragicznego w skutkach wypadku . W tym czasie droga krajowa nr 14 na odcinku od ul. Nad Dobrzynką do ul. Pabianickiej pozostaje całkowicie zablokowana, co wpływa na duże utrudnienia w ruchu.
Będziemy badać, dlaczego doszło do zderzenia i z czyjej winy. Na tym etapie nie możemy niczego przesądzać - przekazała w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Jadwiga Czyż.