Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > 29-latek pracował w polu, nie żyje. Syn umarł na oczach ojca
Bartosz Onuczyński
Bartosz Onuczyński 14.08.2025 10:24

29-latek pracował w polu, nie żyje. Syn umarł na oczach ojca

29-latek pracował w polu, nie żyje. Syn umarł na oczach ojca
KP PSP w Chojnicach

Letnie żniwa to dla wielu rodzin czas wytężonej pracy, ale i wspólnego wysiłku. Tym razem rutynowe czynności na polu zamieniły się w dramat. W Czyczkowach w gminie Brusy doszło do tragedii, w której ojciec nieumyślnie potrącił własnego syna kombajnem. 29-latek nie przeżył.

Wypadek na polu

Do tragedii doszło 12 sierpnia około godziny 20.00 na polu w Czyczkowach, w gminie Brusy. Kombajn, który prowadził 60-letni ojciec, potrącił stojącego za nim 29-letniego syna. Mężczyzna był trzeźwy i wykonywał pracę zgodnie z rytmem żniw, jednak chwilowa nieuwaga doprowadziła do tragedii.

Strażacy przybyli na miejsce natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Po chwili działania przejął zespół ratownictwa medycznego, który również próbował ratować życie młodego mężczyzny. Niestety, pomimo starań służb, obrażenia okazały się śmiertelne

Niewidoczny za maszyną

Wstępne ustalenia policji wskazują, że kierowca nie zachował odpowiedniej ostrożności podczas cofania kombajnem. Ojciec nie zauważył syna, który stał za maszyną, co doprowadziło do jego przejechania. To pokazuje, jak szybko chwila nieuwagi może przerodzić się w dramat, nawet w dobrze znanych, rutynowych warunkach.

ZOBACZ TAKŻE: Gigantyczny pożar, w akcji ponad 50 zastępów straży pożarnej. Nie żyje jeden strażak

W tym czasie w wielu gospodarstwach trwa intensywna praca żniwna, co zwiększa ryzyko podobnych wypadków. Służby przypominają o konieczności zachowania szczególnej ostrożności przy obsłudze maszyn rolniczych. Nawet krótkie oderwanie uwagi lub niewidoczny obszar wokół kombajnu może skończyć się tragedią.

Prokuratura bada sprawę

Policja prowadzi szczegółowe postępowanie pod nadzorem prokuratury, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności wypadku. Funkcjonariusze sprawdzają, jakie dokładnie działania podejmował kierowca maszyny i w jakich warunkach doszło do zdarzenia.

60-latek prawdopodobnie usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Ostatecznie sąd oceni, czy w tej dramatycznej sytuacji doszło do rażącego zaniedbania, czy była to nieszczęśliwa zbieżność okoliczności. Rodzina i sąsiedzi liczą na szybkie wyjaśnienie sprawy, aby móc uporać się z tragedią i zrozumieć, jak do niej doszło.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News