Nie żyje 15-miesięczna Zuzia. Wystarczył moment nieuwagi, to może spotkać każdego
Tragedia, która rozegrała się w niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce, wstrząsnęła lokalną społecznością. Doszło tam do śmierci 15-miesięcznej Zuzi. Sprawę bada prokuratura, a tymczasem mieszkańcy wsi wypowiedzieli się już na temat rodziców zmarłej dziewczynki.
Tragedia 15-miesięcznej Zuzii
Do niewyobrażalnego dramatu doszło w środę, 31 grudnia. 15-miesięczna Zuzia zmarła po tym, jak przypadkowo znalazła się w skrzyni na pościel. Operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał zgłoszenie o utracie przytomności przez dziecko. Lekarzom w szpitalu w Wągrowcu pierwotnie udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Następnie została przetransportowana do placówki w Poznaniu, gdzie zmarła 1 stycznia.
ZOBACZ: Nie żyje 28-letni mężczyzna. Policja aresztowała sprawcę
Prokuratura prowadzi postępowanie
Śledczy badają tę sprawę, jednak od samego początku podkreślają, że doszło do nieszczęśliwego wypadku i nie można tutaj mówić o zaniedbaniu ze strony rodziców. Sekcja, która ma określić dokładną przyczynę śmierci dziewczynki, zostanie przeprowadzona 9 stycznia. Nikt nie został w tej sprawie zatrzymany, ani nie usłyszał zarzutów.
To postępowanie jest prowadzone w sprawie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 15-miesięcznej dziewczynki. Według naszych ustaleń dziecko zostało przypadkowo zamknięte w skrzyni na pościel w łóżku - przekazał w rozmowie z serwisem natemat.pl Prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokurator dodał, że rodzice znaleźli dziewczynkę zaledwie po kilku minutach.
Nie oddychała, była zasiniona, wezwano pogotowie, podjęto akcję reanimacyjną - poinformował.
" Mieli tyle planów, a tu taka tragedia"
Rodzice tragicznie zmarłej dziewczynki opublikowali w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym pożegnali swoją córeczkę.
Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, za Twoją miłość i dobroć... Nie żegnamy się na zawsze... Twoje życie było dla nas darem - napisała mama Zuzi na Facebooku.
Niewyobrażalna tragedia wstrząsnęła również lokalną społecznością, która bardzo pozytywnie wypowiada się o rodzicach Zuzi. Sołtys Rgielska w rozmowie z “Faktem” przekonuje, że dbali oni o wszystkie swoje dzieci, bo dziewczynka miała jeszcze dwoje rodzeństwa: 3-letniego braciszka i 9-letnią córeczkę.
Ojciec sam wybudował specjalnie altanę, żeby mieć je gdzie wyprawić. Chcieli ją wykorzystywać na różne rodzinne imprezy. Mieli tyle planów, a tu taka tragedia na początku roku - powiedział sołtys Rgielska Przemysław Gałecki.