NFZ domaga się zwrotu pieniędzy od szpitali. Powodem zabiegi odwołane przez epidemię koronawirusa
Szpitale z całej Polski mają twardy orzech do zgryzienia. Narodowy Fundusz Zdrowia zwrócił się bowiem do nich o zwrot pieniędzy za zabiegi, które zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Placówki będą musiały wypłacić miliony złotych. Część z nich może nie podołać takiemu zobowiązaniu.
NFZ domaga się od szpitali zwrotu pieniędzy za zabiegi odwołane przez COVID
Szpitale będą musiały oddać pieniądze za niewykonane zabiegi, odwołane z powodu epidemii. Narodowy Fundusz Zdrowia wysyła pisma do placówek na terenie całego kraju. Niestety niektóre z nich podają, że nie są w stanie wywiązać się z tych żądań oraz dziwią się, że w ogóle zostały wystosowane.
[EMBED-245]
- Nie stać nas na zwrot pieniędzy, tym bardziej że minister zdrowia sam zalecał wstrzymywanie zabiegów planowych - mówią szefowie lecznic
W marcu 2020 roku zgodnie z nowelizacją rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej Narodowy Fundusz Zdrowia zdecydował, że będzie wypłacał 1/12 wartości kontraktu miesięcznie szpitalom, aby zapewnić im płynność finansową, mimo braku możliwości jego realizacji.
Termin odrobienia ryczałtu został przesunięty do 31 grudnia bieżącego roku. Mimo tego niektóre placówki dostały już wezwania do jego zwrotu. Przykładem jest tutaj Szpital Uniwersytecki w Krakowie, który został poinformowany przez NFZ, że musi zwrócić 7,6 miliona złotych w ciągu zaledwie kilkunastu dni. Władze szpitale uważają, że Narodowy Fundusz Zdrowia zmusza ich do oddana środków, które przeznaczyli na walkę z pandemią.
Szpital w Gorzowie ma zwrócić 10 milionów, Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze ponad 8 milionów. Placówek, które muszą oddać środki, które miały zostać wydane na określone zabiegi, jest jednak znacznie więcej. Duże kontrowersje wzbudza tutaj sprawa, na co faktycznie zostały przeznaczone.
Niektóre osoby przyznają rację Narodowemu Funduszowi Zdrowia, inni dziwią się z kolei, jak może on domagać się pieniędzy, które mogły posłużyć do walki z epidemią koronawirusa.
Istnieją jednak szpitale, które zupełnie inaczej podeszły do tematu i postanowiły realizować zabiegi, mimo pandemii, gdyż domyślały się, że jeśli tego nie zrobią, NFZ upomni się o środki.
- Dlatego my nie wstrzymywaliśmy zabiegów planowych. Wiedzieliśmy, że NFZ nie daruje nam tej 1/12, bo musiałby zmienić co najmniej trzy ustawy - o świadczeniach zdrowotnych, działalności szpitalnej i dyscyplinie finansów publicznych. Szkoda, że wielu się na to nabrało, a resort nie wyprowadził ich z błędu - powiedział dyrektor jednego z warszawskich szpitali
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: