Najpierw Ziobro, a teraz On. Kolejny as w rękawie Kaczyńskiego odmawia komisji
Zbigniew Ziobro został w piątek doprowadzony do Sejmu przez policję po wyznaczonym czasie, a komisja śledcza ds. Pegasusa zakończyła obrady, przegłosowując złożenie wniosku o 30-dniowy areszt dla polityka. Teraz kolejny świadek odmawia przyjścia na komisję śledczą. Poinformował o tym w liście zaadresowanym do marszałka Szymona Hołowni.
Kolejny świadek nie przyjdzie na przesłuchanie
Zbigniew Ziobro miał zostać doprowadzony przez policję w piątek na komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak ostatecznie nie został przesłuchany. Jeszcze w czwartek były minister sprawiedliwości przebywał w Brukseli, gdzie ma kontynuować rehabilitację po przebytej chorobie nowotworowej. Teraz polityk zapowiada ponowny wyjazd z Polski, a kolejny świadek poinformował w poniedziałek marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że "nie stawi się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa".
ZOBACZ: 800 plus w 2025 roku. Ci rodzice nie dostaną ani złotówki
Najpierw Zbigniew Ziobro, teraz on
W piątek (31 stycznia) na godzinę 10.30 sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zaplanowała przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Od rana policjanci próbowali zatrzymać i doprowadzić go do Sejmu. W końcu polityk pojawił się programie Telewizji Republika, gdzie również zjawili się funkcjonariusze. W końcu sam zainteresowany zszedł do policjantów, jednak ostatecznie nie doszło do jego przesłuchania.
W poniedziałek na przesłuchaniu komisji śledczej miała zjawić się kolejna osoba. W liście do marszałka Sejmu poinformowała ona jednak Szymona Hołownię, że "nie stawi się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa", oceniając jej działanie jako niekonstytucyjne.
ZOBACZ: Brat Michała Rachonia dostał spory awans. Stał się "ulubieńcem" Andrzeja Dudy
Kolejny świadek nie stawi się na komisję śledczą ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Ma również ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. W piątek Zbigniew ZIobro został przewieziony do Sejmu , jednak członkowie komisji stwierdzili, że z powodu spóźnienia nie dojdzie do przesłuchania . Jednocześnie powiadomili o przegłosowaniu wniosku o 30-dniowy areszt dla posła PiS.
Dzisiaj o godzinie 10.30 rozpoczęła się komisja do spraw Pegasusa. Zgodnie z postanowieniem sądu na tę godzinę miał być zatrzymany i doprowadzony Zbigniew Ziobro – powiedziała przewodnicząca komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka.
Dodała, że komisja jeszcze zdecyduje, czy przesłuchanie odbędzie się w areszcie na Białołęce, czy w siedzibie Sejmu. Tymczasem Zbigniew Ziobro poinformował dziennikarzy, że musi opuścić kraj w związku ze stanem swojego zdrowia.
Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy jak widać puszczają nerwy i jej koniec jest bliski – mówił w rozmowie z Super Expressem.
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zaplanowała na poniedziałek po południu przesłuchanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, byłego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, a także byłego szefa Służby Wywiadu Wojskowego Andrzeja Kowalskiego. Członkowie komisji mieli zadać im pytania o działalność operacyjną systemu Pegasus.
Bogdan Święczkowski w piśmie poinformował Szymona Hołownię, że nie będzie uczestniczył "w bezprawnych działaniach Sejmu". Wskazywał w nim na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku. Jak przypomniał, orzeczono wówczas, że uchwała powołująca tę komisję śledczą jest niekonstytucyjna. Komisja została przez niego określona mianem "grupy posłów".
W świetle powyżej przytoczonych powodów stawiennictwo Prezesa TK na przesłuchaniu tzw. sejmowej komisji śledczej stanowiłoby oczywiste złamanie prawa (…) Pragnę podkreślić, że nie mam nic do ukrycia i niezwłocznie mogę złożyć zeznania w przypadku powołania przez Sejm RP komisji śledczej bez naruszania prawa oraz Konstytucji RP – dodał.
Prezes TK przypominał, że "zdaniem Trybunału za konstytucyjnie niedopuszczalne należy uznać rozwiązanie normatywne, które dopuszcza możliwość dokonywania przez Sejm lub jego organ – komisję śledczą – oceny legalności czynności operacyjno-rozpoznawczych obejmujących kontrolę operacyjną zarządzaną przez właściwy sąd powszechny". Jego zdaniem oznacza to ingerencję w czynności sądu objęte sferą niezawisłości sędziowskiej.