Nagle przerwał transmisję TVP z Marszu Niepodległości. Nie przebierał w słowach
W sobotę 11 listopada ulicami Warszawy przeszedł kolejny już Marsz Niepodległości. Wydarzenie, jak co roku, transmitowały wszystkie największe telewizje, w tym publiczna TVP Info. Jej reporter na własnej skórze przekonał się, że relacje “na żywo” obarczone są ryzykiem wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń. Wszystko przez entuzjastycznego mężczyznę, który na antenie zdobył się na niecodzienne wyznanie.
Marsz Niepodległości w Warszawie
Organizowany przez narodowców marsz wyruszył z samego centrum stolicy około godziny 15. Na jego trasie nie zabrakło metalowych barierek, uzbrojonej po zęby policji oraz idącej na czele pochodu straży marszu. Nie obyło się także bez incydentów.
Jak szacuje warszawski Ratusz, w zgromadzeniu udział brać mogło ok. 40 tysięcy osób, które niosły ze sobą transparenty z hasłami m.in. "Bóg, honor, ojczyzna", "Tak dla życia" czy "Warto być Polakiem" . W tłumie obecni byli także dziennikarze radiowi, prasowi i telewizyjni. Mimo braku oficjeli z PiS, o transmisję pokusiła się także TVP Info. I chyba nie będzie żałować tej decyzji.
Fan TVP przerwał relację "na żywo"
Publiczne medium wysłało na marsz jednego ze swoich “dziennikarzy”, który z zachwytem podkreślał, że w święcie udział biorą i starsi, i młodsi, bez “żadnych różnic, które mogłyby podzielić” . Entuzjastyczną relację przerwał jednak niespodziewanie idący w tłumie mężczyzna, który zdobył się na niecodzienne wyznanie.
- Nigdy nie będzie (różnic), TVP Info, nie damy się podzielić. To wspaniali dziennikarze. (Michał) Rachoń, (Adrian) Klarenbach, (Magdalena) Ogórek, to są wspaniali dziennikarze i będziemy ich zawsze bronić. Ja spod Koszalina jestem, przyjadę i będę ich bronił zawsze - przekazał.
TVP przekonuje, że Polacy stoją za nią murem
Śmiałe stwierdzenie ewidentnego fana TVP z pewnością było dla publicznego nadawcy wdzięcznym prezentem, wszak od tygodni państwowa telewizja przekonuje, że Polacy stoją za nią murem i nie dadzą jej zlikwidować, gdy do władzy dojdzie opozycja.
Jakby tego było mało, obok reportera TVP Info przemknęła również kobieta, która również z całą pewnością stwierdziła, że “chciałaby się dołączyć” . Zapewne te obrazki nieraz wyemitowane zostaną jeszcze na antenie jako dowód na to, iż TVP jest dla obywateli niekwestionowanym nr 1.
Przypomnijmy przecież, że Telewizja Polska uruchomiła nawet specjalną infolinię , na którą można dzwonić w celu wyrażenia swojego sprzeciwu wobec likwidacji TVP. - Telewizję teraźniejszą (TVP w obecnej postaci - red.) można słuchać, ale oni chcą wprowadzić niemiecką telewizję. Nie, dziękuję - miał wyznać jeden z dzwoniących.
Źródło: TVP Info