Alarm bombowy w Modlinie. Sprawcy grozi 8 lat, choć nie będzie łatwo go złapać
10 stycznia doszło do alarmu bombowego na lotnisku w Modlinie. Ładunek wybuchowy miał znajdować się na pokładzie samolotu linii Ryanair lecącego z Mediolanu-Bergamo do Modlina. Po sprawdzeniu wszystkich bagaży, pasażerów oraz pokładu - okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawą zajęła się prokuratura. Sprawcy grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Sytuacja była bardzo poważna. Do akcji wkroczyły służby ratunkowe z Warszawy oraz powiatu nowodworskiego, płońskiego, legionowskiego oraz warszawskiego zachodniego . Na miejscu powołano sztab kryzysowy. Służby otrzymały informację o bombie o godzinie 22:00, w momencie, gdy samolot był jeszcze w powietrzu. Rejsem z Bergamo podróżowało 87 pasażerów, w tym sześciu członków załogi. - Zgodnie z procedurami na lotnisko zostało zadysponowanych 12 zastępów straży pożarnej, lotniskowa straż pożarna, straż graniczna z psami wyszkolonymi do wyszukiwania materiałów pirotechnicznych oraz policja. Samolot o godz. 23.11 bezpiecznie wylądował. Ewakuowano 87 osób. Nikomu nic się nie stało - przekazał w rozmowie z Goniec.pl mł. kpt. Paweł Plagowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim.
Sprawdzeniem samolotu zajęła się Straż Graniczna, która tak jak inne służby ratunkowe, każde takie zgłoszenie musi traktować bardzo poważnie.
- Pirotechnicy ze specjalnej grupy interwencyjnej z Modlina sprawdzili bardzo dokładnie samolot oraz bagaże z użyciem sprzętu i psów wyszkolonych w wykrywaniu materiałów wybuchowych . Wynik był negatywny - powiedziała w rozmowie z Goniec.pl por. Dagmara Bielec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Teraz sprawa fałszywego alarmu w Modlinie trafiła do Prokuratury Okręgowej. Sprawcy grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności , jednak ustalenie osoby, która zgłosiła taką informacje - wcale nie będzie takie proste.
- Śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 224 kodeksu karnego , tj. wywieranie wpływu na czynności urzędowe. Ustalenie sprawcy nie jest łatwe w tego typu sytuacjach, ponieważ często wpływają one np. z numerów zagranicznych . Niestety był to tzw. atak kaskadowy. Wpłynął do wielu instytucji w podobnym czasie . Sprawcy grozi od 6 mies. do 8 lat - przekazała w rozmowie z Goniec.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl
-
Mazowsze. 32-latek zabił swoją teściową. To jej ciało znaleziono w sobotę w lesie
-
Pruszków. Zderzenie samochodu z pociągiem WKD w miejscowości Granica
-
Wawer. Morderstwo znanego biznesmena. Tadeusz K. był milionerem
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres warszawa@goniec.pl
Źródło: Goniec.pl