Mąż Beaty Klimek został przebadany wariografem. Wydano ważne oświadczenie
Zaginięcie Beaty Klimek od kilku tygodni budzi ogromne zainteresowanie opinii publicznej, a śledztwo w tej sprawie nieustannie się rozwija. Jednym z nowych wątków, który pojawił się w ostatnich dniach, jest badanie wariografem, któremu poddał się mąż zaginionej.
Mąż Beaty Klimek poddany badaniu wariografem
W marcu tego roku, mąż zaginionej Beaty Klimek, Jan K., zgodził się na przeprowadzenie prywatnego badania wariografem. Inicjatorem tego kroku byli dziennikarze Kanału Kryminalnego, którzy namówili mężczyznę do poddania się testowi.
Badanie miało na celu wyjaśnienie okoliczności zaginięcia jego żony, a sam Jan K. był gotów współpracować z mediami, mimo początkowej rezerwy. Mężczyzna jednak zastrzegł , że nie wyrazi zgody na upublicznienie wyników badania, powołując się na ochronę swoich danych osobowych, w tym informacji o przyjmowanych lekach.
Choć wyniki testu nie zostały opublikowane, sprawa nabrała rozgłosu, gdy Polskie Towarzystwo Badań Poligraficznych (PTBP) wydało oświadczenie , w którym podkreślono, że badanie, mimo iż wykonane zgodnie z procedurą, jest obarczone poważnymi błędami.
Eksperci wskazali na nieprawidłowości w trakcie jego przeprowadzania, które mogły mieć wpływ na wyniki. Z kolei decyzja mężczyzny o odmowie publikacji wyników wzbudziła wątpliwości, co do wiarygodności całego procesu.
Błędy kompetencyjne i ich wpływ na wyniki badania
Polskie Towarzystwo Badań Poligraficznych w swoim oświadczeniu wskazało na błędy kompetencyjne, które miały miejsce podczas badania wariografem męża Beaty Klimek. Eksperci zwrócili szczególną uwagę na fakt, że Jan K. został poproszony o odstawienie leków , które przyjmował na stałe.
Według PTBP, takie postępowanie stanowiło poważny błąd, który mógł wpłynąć na wynik badania. Badacze podkreślają, że nagłe odstawienie leków psychotropowych jest niebezpieczne i może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, zarówno psychicznych , jak i somatycznych.
Zgodnie z aktualnymi standardami, leki psychotropowe wymagają stopniowego zmniejszania dawki, aby uniknąć zespołu odstawiennego lub zaostrzenia objawów chorobowych. PTBP zaznacza, że takie działanie jest niezgodne z najlepszymi praktykami i mogło znacząco wpłynąć na reakcje organizmu mężczyzny podczas badania.
Z tego względu eksperci uznali badanie za niemiarodajne, a wyniki – bez względu na ich treść – za niepotwierdzone i niewiarygodne .
ZOBACZ TAKŻE: Serce 50-latki zatrzymało się na 24 minuty. Ujawniła, co zobaczyła “po drugiej stronie”
Sugerowane kroki do powtórzenia badania
W odpowiedzi na powyższe zastrzeżenia, Polskie Towarzystwo Badań Poligraficznych zasugerowało, że badanie powinno zostać powtórzone w przyszłości, przy spełnieniu określonych warunków . Eksperci zalecają, aby mężczyzna powrócił do regularnego przyjmowania zaleconych przez lekarza leków, co pozwoliłoby na uzyskanie bardziej miarodajnych wyników.
Alternatywnie, PTBP wskazuje, że powinno upłynąć odpowiednio dużo czasu od momentu odstawienia leków, by organizm mężczyzny mógł wrócić do stanu homeostazy, a objawy odstawienne ustąpiły. Dopiero wtedy badanie mogłoby być uznane za rzetelne .
W oświadczeniu poruszono również kwestię niepełności zakresu badania, który miał miejsce podczas testu wariograficznego męża Beaty Klimek. PTBP wyjaśniło, że przeprowadzenie niepełnego badania jest nieakceptowalne, niezależnie od celu, jakiemu miało ono służyć.
Eksperci podkreślili, że w przypadku profesjonalnych testów wariograficznych nie ma miejsca na odstępstwa od ustalonych procedur, co czyni wyniki niekompletnymi i niewiarygodnymi. W końcowym komunikacie zaznaczono, że wyniki badania męża Beaty Klimek nie mogą być uznane za miarodajne, co podważa ich wartość dowodową w kontekście śledztwa.
