Mama prezydenta ujawniła całą prawdę. To działo się na ślubie Dudów
Choć patrząc na ich czułe gesty trudno w to uwierzyć, Andrzej i Agata Dudowie są małżeństwem już od niemal 30 lat. 18 lutego 1995 roku para wzięła ślub kościelny, który odbył się w nietypowych okolicznościach. Opowiedziała o nich jakiś czas temu matka prezydenta w swojej książce. Niewiarygodne, co działo się podczas ceremonii.
Agata i Andrzej Duda świętują kolejną rocznicę ślubu
Agata i Andrzej Duda tworzą bardzo zgodne małżeństwo, które nie unika bliskości i publicznego okazywania sobie uczuć. Para poznała się w rodzinnym Krakowie w 1990 roku na prywatce u znajomych. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Przyszła pierwsza dama musiała najpierw przekonać się do partnera i upewnić, że to ten jedyny. Gdy tak się stało, wyruszyli razem w podróż autostopem po Europie.
Później ich relacja pięknie się rozwijała. Nie brakowało w niej wspólnych wyjść do kina czy znanego "Pałacu pod Baranami", gdzie odbywały się letnie tańce. Wkrótce doszło do zaręczyn. W 1994 r. zorganizowano ślub cywilny, a rok później - kościelny.
Niecodzienne obrzędy na ślubie Agaty i Andrzeja Dudów
Jak się okazuje, druga ceremonia zaślubin Agaty i Andrzeja Dudów była niecodzienna. Co prawda, zgodnie z tradycją panna młoda została odprowadzona do ołtarza przez swojego ojca , co symbolizować miało “przekazanie” jej pod opiekę męża, ale przy młodych stanęła wówczas także inna osoba.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda zaliczył walentynkową wpadkę
Andrzej Duda został przyprowadzony do księdza przez swoją mamę Janinę. Jak zauważa “Fakt”, taka sytuacja nie jest zbyt częsta, a zwłaszcza nie była w latach 90. Ponadto, pierwsze i drugie czytanie podczas ślubu wcale nie odczytali ministranci czy szafiarz eucharystii. Zrobili to bowiem sami młodzi.
Agata Duda "oszukała" przyszłego męża
Rąbka tajemnicy na temat swojego związku z żoną nie tak dawno temu uchylił także i sam prezydent. Wówczas na jaw wyszło, że jeszcze gdy nie byli małżeństwem, Agata Duda zataiła przed partnerem pewien fakt, o którym ten mówi z przekąsem jako o “oszustwie matrymonialnym”.
Pierwsza dama ukryła przed ukochanym to, że wcale nie podzielała jego pasji do narciarstwa. Dopiero, gdy poznała bliżej przyszłego męża, zaczęli jeździć razem do Bukowiny Tatrzańskiej i tam szlifowali swoje umiejętności. Po ślubie jednak małżonka prezydenta nie musiała już dłużej udawać i wyrzuciła narty do piwnicy. Mimo tego, Andrzej Duda wybaczył wybrance i do dziś żyją razem.
Źródło: SE, Fakt