Majówka już za chwilę, a w Tatrach pustki. Rozgoryczeni górale wskazują zaskakującego "winnego"
Majówka za pasem, ale mimo tego, w polskich Tatrach na próżno szukać zadowolonych z takiego obrotu spraw. Po chudych latach związanych z pandemią koronawirusa w hotelach i pensjonatach wciąż nie widać nadzwyczajnego zainteresowania spędzeniem wolnego w górach, co mocno frustruje górali. Ci znaleźli już nawet winnego niekorzystnej dla swoich interesów sytuacji i mocno zaskoczyli. Inflacja? Kapryśna pogoda? Nic z tych rzeczy. Wróg czai się gdzie indziej.
Jeśli majówka, to nie w Tatrach
Jeszcze kilka lat temu z nadchodzącej majówki cieszyli się praktycznie wszyscy. Urlopowicze złaknieni relaksu z niecierpliwością pakowali walizki, a właściciele pensjonatów, hoteli i punktów gastronomicznych w popularnych kurortach zacierali ręce na samą myśl o zyskach.
Co roku jednym z chętniej wybieranych kierunków były, co oczywiste, polskie Tatry, słynące z unikatowego klimatu i rozbudowanej infrastruktury turystycznej. Górale właśnie majówką rozpoczynali z przytupem letni sezon wypoczynkowy, szykując się na lawinę turystów .
Prawdziwy kryzys nadszedł z pandemią koronawirusa w 2020 roku, ale wraz z polepszaniem się sytuacji epidemicznej, wzrastały także nadzieje na odbicie się od dna. Okazuje się jednak, że optymizm był zbyt wczesny, bo na horyzoncie pojawił się inny przeciwnik, z którym nie sposób walczyć.
Turyści rezygnują z wypadów w góry
Jak dowiedziała się “Gazeta Krakowska”, szansa na to, że na Krupówkach i górskich szlakach znów zobaczymy tłumy, jest wyjątkowo wątła. Obłożenie miejsc noclegowych pozostawia wiele do życzenia i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec radykalnej poprawie.
Obecnie rezerwacje pokoi w samej stolicy Tatr, Zakopanem, sięgają zaledwie połowy wszystkich dostępnych miejsc. Im dalej od kurortu, tym jeszcze gorzej, a jeśli już ktoś kusi się o wypad w góry, są to zazwyczaj pobyty maksymalnie trzydniowe. A przypomnijmy, że w tym roku biorąc zaledwie trzy dni wolnego, możemy cieszyć się aż 9-dniowym urlopem.
Górale znaleźli winnego
Zapewne wiele osób uważa, że przyczyną tak dramatycznej rzeczywistości jest galopująca inflacja, która mocno dała się we znaki Polakom. Oczywiście, zapewne jest w tym trochę prawdy, jednak zdaniem górali to nie wysokie ceny są dla nich przysłowiowym gwoździem do trumny .
Doba w zakopiańskim pensjonacie kosztuje średnio ok. 200 zł z wyżywieniem, a nocleg w pokoju gościnnym - ok. 60 zł . To drożej niż przed kryzysem, ale nie na tyle, by skutecznie odstraszyć wszystkich turystów.
Skoro nie finanse, to może kapryśna pogoda , która w majówkę może spłatać figla? Otóż nie. Zarówno w Zakopanem, jak i w innych popularnych miejscowościach jest wiele atrakcji, które uwzględniają złą aurę i proponują świetną zabawę, nawet w czasie burz i pluchy.
Co więc grzebie nadzieje górali? Kalendarz. Wyjątkowo długa majówka to okazja na znacznie bardziej odległy cel podróży niż Tatry, czyli np. egzotyczne wojaże. Zagraniczna konkurencja mocno spycha do narożnika swojskie klimaty i nie zamierza ustępować. Mieszkańcom południowej Polski pozostaje więc mieć nadzieję, że Polacy zatęsknią za Tatrami w wakacje. Jeśli nie, będą w kropce.
Źródło: Gazeta Krakowska