Ludzie nie dowierzali, co za szopkę Sasin "odstawił" w Końskich. Gruca nie wytrzymał, nagle rozległy się krzyki
Kolejne informacje prosto z Końskich. Debata, która odbyła się 11 kwietnia 2025 roku, była jednym z kluczowych wydarzeń kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Nie obyło się oczywiście bez awantur i potyczek słownych, również tych w wydaniu posła Jacka Sasina. Jego ostre starcie z redaktorem Radosławem Grucą obejrzało już kilkadziesiąt tysięcy osób.
Debata w Końskich
Co ważne, 11 kwietnia odbyły się dwie, samodzielne debaty. Pierwsza, zorganizowana przez TV Republika, TV Trwam i wPolsce24 – odbyła się na rynku miasta. Wzięli w niej udział m.in. Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski i Marek Jakubiak. Druga z kolei, transmitowana przez TVP, TVN24 i Polsat News – odbyła się w hali sportowej i miała bardziej oficjalny charakter. Do debaty dołączyli m.in. Rafał Trzaskowski i Magdalena Biejat.
Podział debat wywołał zarzuty o stronniczość i nierówne traktowanie kandydatów. Szczególnie zwracał na to uwagę Szymon Hołownia w wypowiedziach publicznych.
Sławomir Mentzen (Konfederacja) i Adrian Zandberg (Razem)
nie pojawili się na debacie
. Zandberg tłumaczył to brakiem wcześniejszego zaproszenia, Mentzen nie podał konkretnego powodu.
Przebieg debaty w Końskich. Mocne starcie Trzaskowskiego i Nawrockiego
Podczas drugiej debaty kandydaci zadawali sobie nawzajem pytania oraz prezentowali swoje stanowiska w różnych kwestiach. Na przykład, Magdalena Biejat zapytała Rafała Trzaskowskiego, czy podpisałby likwidację Funduszu Kościelnego, na co Trzaskowski odpowiedział, że jest za rozdziałem państwa od Kościoła, ale wspiera elementy religii będące częścią tradycji.
Karol Nawrocki, po debacie, skrytykował Rafała Trzaskowskiego za nieobecność na wcześniejszej debacie na rynku, sugerując, że unikał konfrontacji w mniej kontrolowanych warunkach . Nawrocki stwierdził, że "wygrała prawda i odwaga".
Debata w Końskich była pełna napięć i kontrowersji, zarówno ze względu na organizację, jak i na nieobecność niektórych kandydatów. Przed halą sportową doszło również do incydentu, w którym ochroniarze uniemożliwili reporterowi TV Republika wejście na teren debaty , co wywołało szarpaninę i oskarżenia o cenzurę.
Jacek Sasin komentuje debatę w Końskich. Spięcie z redaktorem Radosławem Grucą
Na miejscu debat była również redakcja Gońca, która w programie na żywo nie unikała niewygodnych pytań do polityków. Jednym z gości w naszym studio był Jacek Sasin, który bardzo pochlebnie wypowiadał się na temat debaty zorganizowanej w Końskich.
Nikt tutaj nie cenzurował tego udziału. Jeśli chodzi o organizację debaty i jej poziom prowadzenia przez dziennikarzy, ja nie mam jej nic do zarzucenia. Były bardzo jasne, proste pytania dotyczące spraw, które są blisko nas, nie były wydumane.
Odnośnie scen i afer z dziennikarzami TV Republika Sasin mówił następująco:
Na tym powinien polegać pluralizm mediów, że są media lub dziennikarze, którzy mają swoje sympatie. Nie powinny mieć miejsca sceny, które się tutaj odbyły. Niestety stało się to, że niektórzy dziennikarze nie są wpuszczani na konferencje i jest widoczna próba odebrania koncesji dwóm telewizjom, które nie są przychylne rządowi.
Wywołało to silny sprzeciw redaktora Radosława Grucy, który wprost wypomniał Jackowi Sasinowi mówienie nieprawdy, ponieważ kilka chwil wcześniej sam był świadkiem tego, jak minister sprawiedliwości Adam Bodnar przez kilka minut odpowiadał na pytania Samuela Pereiry podczas konferencji prasowej.