Lech Wałęsa został zaczepiony pod kościołem. Nie przeszedł obojętnie obok dziewczynki
Lech Wałęsa został wczoraj (19.03) sfotografowany przed kościołem. Były prezydent został zaczepiony przez dziewczynkę w potrzebie. Nie wahał się ani chwili i wręczył jej banknot. Następnie wyraźnie wzruszony wszedł do świątyni.
Lech Wałęsa jest znany z eksponowania swojej pobożności
Lech Wałęsa znany jest ze swoich entuzjastycznych wypowiedzi na temat wiary, a od lat w klapie marynarki nosi przypinkę z Matką Boską. Wiele osób pamięta też słynny długopis z wizerunkiem Jana Pawła II. Były prezydent regularnie uczęszcza na msze, a w minioną (19.03) niedzielę został sfotografowany przez paparazzi przed wejściem do świątyni.
Wałęsa przyjechał pod kościół czarną limuzyną, z której najpierw wysiadł ochroniarz. Były prezydent miał na sobie koszulę z tradycyjnymi już dla niego słowami "konstytucja" i “solidarność”. Stałym elementem jego garderoby są też od wielu miesięcy plakietki z flagą Ukrainy. Paparazzi obecni na miejscu zdołali uchwycić zdarzenie, które wyraźnie wzruszyło Wałęsę.
Były prezydent nie przeszedł obojętnie obok będącej w potrzebie dziewczynki
Lech Wałęsa narzeka, że ma za mało pieniędzy. Polski noblista pobiera co miesiąc 12 tys. zł i jego zdaniem jest to za mało. - Odczuwam drożyznę, przecież nie jestem z innej gliny. Mam ok. 12-13 tys. zł emerytury, ale co to jest na apetyt byłego prezydenta? - wyznał w zeszłym roku w rozmowie z dziennikarzami Super Expressu.
Choć były prezydent wydawałby się być skąpcem, zdobył się na gest. Przed wejściem do kościoła zaczepiła go siedząca na schodach dziewczynka. Na ziemi zaś stał pojemnik po serku. Wyciągnęła do Lecha Wałęsy rękę z prośbą o pomoc. Była głowa państwa bez wahania wyciągnęła z kieszeni banknot i podała go dziewczynce. Wyraźnie wzruszony Wałęsa wszedł następnie do kościoła.
Wałęsa zabrał głos ws. Jana Pawła II
Były prezydent zawsze bardzo cenił Jana Pawła II. Za czasów jego pontyfikatu Wałęsa był przywódcą Solidarności, a następnie objął najważniejszy urząd w państwie. Spotykał się z papieżem i zawsze wypowiadał się o nim z głębokim szacunkiem i sympatią. Naturalnym jest, że zabrał głos w toczącej się od jakiegoś czasu sporu wokół Jana Pawła II i krycia przez niego księży pedofili.
Co interesujące, Lech Wałęsa uznał, że to PiS próbuje grać papieżem przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. - Dla mnie sprawa jest jasna. To jest gra naszych rządzących. Wykorzystują każdy moment, by kłócić społeczeństwo. […] Dlaczego PiS nie bronił mnie? Bo zmontował teczki Kiszczaka. Grał mną dla swojego interesu, a teraz gra papieżem. To jest ohydna ohyda. Te dokumenty były znane wcześniej, więc można to było wyjaśnić. Zbliżają się wybory, nie mają czym grać, więc grają papieżem - mówił w rozmowie z dziennikarzami Onetu.
Źródło: pomponik.pl, Super Express, Onet