Ksiądz został uwięziony w mieszkaniu podczas kolędy. Sąsiedzi rzucili się na pomoc
Nietypowy przebieg kolędy w Kaliszu w Wielkopolsce. Ksiądz zrelacjonował wszystko na TikToku. Nagranie stało się hitem sieci. Duszpasterz nie był w stanie wyjść z mieszkania jednej z parafianek. Próbowali pomóc mu nawet ministranci.
Ksiądz pokazał nagranie, był zamknięty w domu parafianki
Okres kolęd powoli dobiega końca. Niespodziewanie cały kraj usłyszał historię z Kalisza w województwie wielkopolskim. Ksiądz Mateusz Kalczyński ujawnił, że został uwięziony w mieszkaniu jednej z parafianek.
Ksiądz odbywał wizytę duszpasterską w domach wiernych z parafii pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Kaliszu. Nagranie z nietypowego wydarzenia trafiło na TikToka.
Duszpasterz wszystko nagrał i wrzucił do sieci
Kiedy ksiądz zapukał do drzwi kobiety, nic nie wskazywało na problemy. Wierna wpuściła ks. Mateusza Kalczyńskiego i rozpoczęła się modlitwa, a później rozmowa. Wszystko zaczęło iść źle w momencie, gdy kapłan chciał wyjść z mieszkania.
ZOBACZ : Gdzie trafiają pieniądze z tacy? Wiadomo, na co wydają je księża
Ksiądz poszedł do drzwi wejściowych i nacisnął klamkę, ale te ani drgnęły. Również gospodyni domu nie była w stanie otworzyć zamka. Do akcji wkroczyli ministranci, którzy czekali na klatce na księdza. Bezradni byli także zaalarmowani sąsiedzi. Nagranie potwierdza, że konieczne było wezwanie fachowca. Nie miał on dobrych wiadomości.
Do księdza wezwano ślusarza, musiał rozwiercać cały zamek
Kiedy do bloku w Kaliszu przyjechał ślusarz, nie mógł spodziewać się, że przyjdzie mu uwalniać z jednego z mieszkań księdza, który chodzi po kolędzie . Ekspert próbował poradzić sobie z zamkiem, ale orzekł, że konieczne jest rozwiercenie całego mechanizmu . Dopiero wtedy ksiądz wyszedł z mieszkania parafianki i mógł kontynuować kolędę, ale bez dwóch zdań nie był w stanie wykonać całego planu przewidzianego na ten dzień.
ZOBACZ : Przed pogrzebem kobieta wstała z trumny. Poszła ugotować obiad
- Uwięziono mnie na 4 godziny, zanim ślusarz otworzył drzwi - wyjaśnił na nagraniu opublikowanym na TikToku ksiądz Mateusz Kalczyński.
Źródło: o2.pl