Ksiądz w mocnych słowach o tym, co Polacy zakładają na siebie 1. listopada. Wiele osób będzie niezadowolonych
Dzień Wszystkich Świętych od kilku lat wzbudza ogromne emocje zarówno wśród odwiedzających cmentarze, jak i duchownych. Teraz na temat zachowania tych pierwszych wypowiedzieć się postanowił dyrektor Zarządu Cmentarza Bródzieńskiego w Warszawie ks. prał. Jerzy Gołębiewski. Duchowny zdradził m.in., co sądzi o wyglądzie Polaków 1 listopada. Nie wszystkim te słowa przypadną do gustu.
Zbliża się tegoroczny dzień Wszystkich Świętych
Ze względu na przypadający na 1 listopada dzień Wszystkich Świętych w mediach pojawia się coraz więcej informacji i komentarzy ekspertów na temat obchodzenia tego wyjątkowego dnia. Tym razem o kilka słów pokusił się dyrektor Zarządu Cmentarza Bródzieńskiego w Warszawie ks. prał. Jerzy Gołębiewski. W swojej rozmowie z Polską Agencją Prasową poruszył kwestię zachowania Polaków na nekropoliach oraz wyraził swoje zdaniem na temat handlu na cmentarzach. Zdaniem księdza tego dnia społeczeństwo za bardzo odchodzi od wymiaru duchowego.
Duchowny zwraca uwagę na wygląd odwiedzających cmentarze
W trakcie rozmowy ks. Gołębiewski zwrócił uwagę na społeczny wymiar dnia Wszystkich Świętych. Zdaniem kapłana święto to wiąże się nie tylko z odwiedzaniem cmentarzy, ale także ze spotkaniami z rodziną i bliskimi . Z tego powodu duchowny podkreśla konieczność troski o innych, zamiast popisywania się statusem materialnym. Zdaniem dyrektora Zarządu Cmentarza Bródzieńskiego w Warszawie na nekropolię powinno się ubrać godnie i skromnie.
ZOBACZ: Kilkanaście tysięcy grobów do likwidacji. Ostre zamieszanie przed Wszystkimi Świętymi
Ksiądz zauważa jednak, że z roku na rok ludzka próżność staje się coraz większa i prowadzi do budowania swojego ego poprzez podkreślanie statusu materialnego. W rozmowie z PAP-em kapłan dodaje także, że dotyczy to nie tylko wyglądu danej osoby, ale także tego, jak tego dnia wygląda wiele grobów. Jego zdaniem wystarczy jedna lub dwie lampki oraz modlitwa za zmarłych.
Lepiej byłoby zatem może postawić jedną, dwie lampki, małą doniczkę kwiatów i pomodlić się o zbawienie wieczne dla tych, którzy tam spoczywają, niż zastawić cały grób kwiatami i zniczami, a zmarły z tego nic nie otrzyma, bo zapomnieliśmy o modlitwie w jego intencji - wyjaśnił.
Kapłan jest oburzony handlem na cmentarzach
Podczas rozmowy poruszony został także temat coraz popularniejszego handlu na polskich cmentarzach . Zdaniem ks. Gołębiewskiego jest to próba zarobienia na święcie o charakterze duchowym. Kapłan podkreśla także, że możliwość sprzedaży różnego rodzaju produktów dostępna jest jedynie poza murami nekropolii. Duchowny jednak apeluje do wiernych o poważne p rzemyślenie ewentualnego jedzenia czy zaspokajania potrzeby rozrywki, w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone.
W polskiej tradycji to czas szczególnej pamięci o tych, którzy odeszli i nawiedzania ich grobów. Cmentarz jest miejscem refleksji, modlitwy i ciszy. Handel, jedzenie lub rozrywka w tym miejscu to gruba pomyłka - wyznał.